czwartek, 30 kwietnia 2015

Od Charlie CD Alejandro

- Okay... Dobra - powiedziałam zrezygnowana. - Cieszę się, że nic... Ten.. Do mnie nie masz? Że... Wiesz... Że chyba... Jest między nami okay?
God! Czemu ty Charlie musisz zawsze tyle gadać i to jeszcze bez sensu, co? - skarciłam siebie. - Powinnaś się wstydzić!
I tak było. Od razu zarumieniłam się i spojrzałam na dłoń Alejandra na moim ramieniu. On od razu ją cofnął, co przyjęłam ze smutkiem.
(Alejandro?)

Od Alejandra CD Charlie

Patrzyłem na Charlie bardzo zdziwiony. Dziewczyna spuściła głowę i zaczęła wpatrywać się w podłogę. Nie byłem na nią zły za to, że się o to zapytała. Czasem nie można się czemuś oprzeć. Uśmiechnąłem się lekko i położyłem jej zdrową rękę na ramieniu. Spojrzała na mnie nieco zdziwiona.
- Nic się nic stało. Ale tak czy siak wole o tym nie mówić...
Nadal się uśmiechałem.
( Charlie? )

Od Luke'a CD Morgan

- Okay - odpowiedziała łamiącym się głosem Morgan.
Chwilę później siedzieliśmy już w brudnej australijskiej taksówce. Taksówkarzem był starszy pan, który dobrze znał się na Sydney, mimo azjatyckich rysów, i co chwilę opowiadał o jakimś miejscu. Ja i Morgan przysłuchiwaliśmy mu się z uwagą, aby zapamiętać każde miejsce do późniejszego zwiedzenia.
Po 15 minutach drogi w zatłoczonym Sydney byliśmy na parkingu naszego hotelu. Morgan poszła do recepcji, a ja razem z kierowcą wnieśliśmy dwie walizki do budynku. Zapłaciłem mu i taksówkarz wrócił do swojego auta. Ja weszłam do recepcji, gdzie Morgan rozmawiała z recepcjonistką i potem szliśmy już do naszego pokoju na 2 piętrze, o numerze 312.
- Australijczycy mają straszny akcent. Nic nie da się zrozumieć - podsumowałem i otworzyłam kluczem drzwi naszego pokoju.
- Wow...
Pokój był duży i przestronny. Po lewej stronie były drzwi do łazienki, a na prosto były dwa łóżka przykryte białą pościelą i niebieską narzutą. Cały pokój był wystrojony na ciemnobrązowo i niebiesko. Po prawym boku stał telewizor, a podłoga była wyścielona brązową wykładziną. W północnym boku pokoju było ogromne okno z wyjściem na taras, który był również ogromny.
Od razu rzuciłam się na lewe łóżko twarzą w poduszkę.
- Tu jest super! - wymamrotałem dalej w poduszce i usiadłem na łózku. - Idziemy na plażę?
Była dopiero 10 rano, więc świetnie by było orzejść się po wspaniałych australijskich plażach.
(Morgan?)

Wyniki etapu pierwszego konkursu!

Dalej przechodzi Charlie i Gabriel! Alejandrowi dziękujemy za udział.
W następnym etapie należy wymyśleć nową zakładkę. Trzeba opisać, co w niej będzie i podać przykład. Dodatkowo przysłać tematyczne zdjęcie. Należy stworzyć min. 1 zakładkę. (Zakładka Hierarchia jest zarezerowowana przez mnie)
                          Życzę szczęścia
                                         Lucy/Perrie

Od Perrie CD Gabriela

Mam go dość. No ale nie zamierzam mu mówić że mu się psy pomyliły albo coś bo nie  chce się z nim kłócić. Zawsze trzyma na swoim.
- Jak tak, to poprostu mama się pomyliła...
Ha ha! Ja też nie przyznaje że JA się pomyliłam!
- Rozumiem, to co teraz robimy?
- Sama nie wiem...
(Gabriel?)

wtorek, 28 kwietnia 2015

Od Charlotte CD Alejandro

- Okay - odrzekłam i głęboko westchnęłam. Teraz może być jedyna okazja, aby o to zapytaćzapytać. - Al? Czy powiesz mi coś więcej o swoim skrywanym uczuciu.
Powiedziałam to i nagle tego pożałowałam. Ja, głupia! A co jeśli się na ciebie fochnie do końca życia?! Przecież zakazał ci o to prosić! - myślałam. - Dość!
- Al, przepraszam! Ja naprawdę nie chciałam o to zapytać, ale słowa wypłynęła mi mimowolnie z ust!
(Alejandro?)

niedziela, 26 kwietnia 2015

Paulina odchodzi!

Z przykrością oznajmuje, iż Paulina odchodzi z nieznanego powodu. Będzie nam jej bardzo brakować...
                                                   Lucy

Od Alejandra CD Charlie

Zamyśliłem się na chwile.
- Sam nie wiem... Ale chyba raz czy dwa razy... Tak miałem...
Teraz też tak mam. Chcę się dowiedzieć po co ona mnie tak wypytuje, ale z kolei może lepiej nie wiedzieć. Przez chwilę zapadła cisza. Słychać było nawet kaszel innego pacjenta za drzwi. Czułem, że Charlie coś kombinuje lecz nie mogłem wyczuć co.
( Charlie? )

Od Charlie CD Crist

Crist włączył film i usiadł obok mnie na sofie. Przytulił mnie do siebie, a ja oparłam swoją głowę na jego ramieniu. Czułam jego spokojne bicie serca i unoszenie się klatki piersiowej za każdym razem jak oddychał.
Film był zabawny i trochę taki... Jak to powiedzieć... Dziwny? Nie wiem, praktycznie go nie oglądałam.
W każdym razie w połowie filmu usnęłam znudzona.
(Crist?)

Od Charlie CD Felix

- Hej - odpowiedział przygaszonym głosem. - Usiądziesz?
Felix wyglądał na zakłopotanego.
- Właśnie chciałem wyprowadzić Mallory'ego (czy tam Mallory, nie wiem czy to suczka). Ale możesz iść z nami - powiedział uśmiechając się.
- Okay - odrzekłam i wstałam.
Razem poszliśmy do parku.
(Felix?)

Od Felixa CD Charlie

- Nie - powiedziałem z uśmiechem. -A tak ogólnie to dziękuje - dodałem.
- Nie ma za co! - dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
Poszedłem do swojego pokoju, rozpakowałem walizki i wsypałem Mallory jedzenie do miseczki, kiedy suczka zjadła chrupki włożyłem jej szelki i zaczepiłem o nie smycz. Wyszliśmy z pokoju, Mallory nie jest zbyt żywym psem woli wolne spacery. Na ławce przed universytetem zauważyłem Charlie.
- Hej znów! - powiedziałem entuzjastycznie.


Charlie?

Od Crista CD Charlie

- Okej.
- Jak już kiedyś wspominałam nie mam specjalnie filmów...
- Zaraz wracam - powiedziałem wstając z kanapy.
Poszedłem prosto do swojego pokoju i zatrzymałem się przed półką z płytami DVD. Wziąłem pierwszą z brzegu i wróciłem do pokoju Charlie.
- Jestem! - powiedziałem.
- Co tam masz? - zapytała zaciekawiona Charlie.
- Witaj w klubie - powiedziałem wkładając płytkę do odtwarzacza DVD.

Charlie?

sobota, 25 kwietnia 2015

Od Charlie CD Alejandro

Pielęgniarka weszła do sali i powiedziała, że czas zmienić bandaże. Chwile później kobieta zakończyła swoją czynność i wyszła z sali.
- Al, a czy kiedyś miałeś tak, że chciałeś o czymś się dowiedzieć, ale jednocześnie nie chciałeś tego wiedzieć? - wysiliłam się spojrzeć mu w oczy. Pociekła cienka strużka krwi i od razu odwróciłam wzrok.
(Alejandro?)

Od Charlie CD Felix

- Emm... Jasne - uśmiechnęłam się krzywo. Jakoś specjalnie nie chciało mi się oprowadzać Felixa po calitkim Univerystecie.
Wyszliśmy z pokoju chłopaka i zaczęłam oprowadzać go po Univerystecie. Gdy skończyliśmy jeszcze raz upewniłam się, czy nie pomóc w czymś Felixowi:
- W czymś jeszcze pomóc?
(Felix?)

Od Charlie CD Crist

- Jasne - powiedziałam patrząc na szumiące drzewa. - Może wrócimy już do Univerystetu?
- Okay - przytaknął Crist i złapał mnie za ręke.
Poszliśmy spacerem spowrotem do internatu, gdzie skierowaliśmy się do mojego pokoju.
- Może pooglądamy film? - zaproponowałam, gdy już usiedliśmy na sofie.
(Crist?)

Od Alejandra CD Charlie

Bez wahania odpowiedziałem Charlie.
- Tak. Prawie zawsze u mnie się to zdarza a co?
Spojrzałem badawczym wzrokiem na dziewczynę. Ona szybko się uśmiechnęła i odpowiedziała.
- A tak z braku tematów.
Spojrzałem na nią spod oka. Dobra nie będę się już z nią cackać. Wtedy do pokoju przyszła pielęgniarka i z uśmiechem powiedziała.
- Czas zmienić bandaże.
( Charlie? )

piątek, 24 kwietnia 2015

Od Felixa CD Charlie

-Felix -powiedziałem nieco zagubiony we wszystkich tych pudełkach. -Pokój 4. -dodałem.
Dziewczyna poszła przodem ,rozglądałem się dokładnie.Charlie zatrzymała się i położyła pudła na podłogę.
-Mogę w czymś jeszcze pomóc? -zapytała.
-Ni...znaczy tak...-powiedziałem -Mogłabyś mnie oprowadzić?

Charlie?

Od Crista CD Charlie

Nie wiem co ja gadam też było mi zimno... Ale chciałem jakoś rozruszać rozmowę. Splotłem swoje ręce i zacząłem nerwowo pleść palce. Nadal układałem sobie w głowie jakąś rozmowę, ale słowa mi się jakoś nie kleiły...
- Jak przyjedzie moja mama będę musiał ją odwieźć...- powiedziałem. - Może pojedziesz z nami?

Charlie?

Od Charlotte CD Felix

Minęłam jakiegoś gościa, pierwszy raz go widziałam. Wyglądał na zagubionego i roztrzepanego na pierwszy rzut oka. Stał z pełnymi rękami i chyba zastanawiał się, co teraz zrobić. Odwróciłam się i jeszcze raz spojrzałam na chłopaka i coś we mnie kazało mi do niego podejść.
- Hej - powiedziałam, gdy byłam już obok niego. - Pomóc?
Chłopak popatrzyłam na mnie.
- Eeee... Tak - odrzekł po chwili. - Dziękuje.
Podał mi kilka pudełek, odrobinę ciężkich.
- Jak się nazywasz? - zapytał wyraźnie zaciekawiony.
- Charlotte, ale mów mi Charlie.  Albo Charls. Jak chcesz - odparłam starając się nie upuścić pudełek. - A ty? Gdzie to zanieść?
(Felix?)

Od Charlie CD Crist

- Spoko biegasz - przyznałam Cristowi, na co on uśmiechnął się zadziornie.
- Ta, dzięki. Ty też - powiedział, a ja prychnęłam zirytowana, ale nic na to nie odpowiedziałam.
Patrzyliśmy przez chwilę na panią karmiącą gołębie. Chwilę później ta sama staruszka odeszła, zostawiając po sobie okruszki na dróżce, które z zapałem jadły gołębie zadowolone. Jak byłam mała marzyła, żeby mieć gołębia, ale mam mi nie pozwalała, ponieważ "Gołębie to nie zwierzęta domowe".
- Ładna pogoda - stwierdził Crist parząc na niebo.
- Rzeczywiście - powiedziałam fałszywo i kichnęłam. Było mi zimno jak diabli. Tsa... Ładna pogoda....

(Crist?)

Od Felix do dokończenia

Zawsze chciałem się usamodzielnić... Pochodzenie z bogatej rodziny, która rozpieszcza cię na każdym kroku mi w tym nie pomagała. Jechałem przepisowo wioską co chwilę patrząc na nawigację lub Mallory, która grzecznie spała w klatce. "Zbliżasz się do celu" powiedział głos nawigacji. Nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć Echelona. Wjechałem na parking pod uniwersytetem, zaparkowałem sprawnie i wysiadłem z auta. Wyjąłem walizki z bagażnika i klatkę z Mallory. Moje ręce były przepełnione.
- Jak ja teraz to wezmę? - mruknąłem pod nosem.
Nie zauważyłem jednak, że ktoś przechodzi obok.


Ktoś dokończy?

czwartek, 23 kwietnia 2015

Nieobecność Natalie

Uprzejmie informuje, iż Natalie nieobecna będzie do odwołania, z powodu wirusa komputera. Proszę o zmniejszoną aktywność pisania opowiadań do Natalie.
                                                   Lucy

Od Crista CD Charlie

Biegliśmy truchtem, nie odzywaliśmy się. Układałem sobie w głowie jakiś początek rozmowy.
- Chwila przerwy? - zapytałem przerywając cisze.
Charlie przytaknęła. Usiedliśmy na ławce. Patrzyliśmy jak jakaś starsza pani dokarmiała gołębie chlebem.



Charlie?

Powitajmy Felixa!

Imię: Felix
Wiek: 18
Pseudonim: Nie ma.
Partner/Partnerka: W jego przypadku to trudne...
Charakter: Felix jest mądry i rozsądny. Stara się nie pakować w kłopoty i ich nie sprawiać,jest spokojny i często zamknięty w sobie nie lubi rozmawiać o swoich problemach. Woli przyjaźnić się z dziewczynami.
Opis: Włosy odcieniu ciemnego blondu, niebieskie oczy. Sylwetka szczupła, lecz umięśniona.
Głos: Jared Leto
Pokój: 4
Strój jeździecki: Koszulka z krótkim rękawkiem, bryczesy koloru szarego i czarny toczek i sztyblety.
Koń:
Wyposażenie: Wszystko czarne, ogłowie, czaprak, siodło.
Imię konia: Echelon
Wiek: 8 lat.
Inne zwierzę: 
Imię: Mallory
Właściciel: ~Kucykowa

Od Charlie CD Crist

- Hmmm... Pomyślmy... Może pójdziemy pobiegać? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł! - zawołał Crist i wstał z sofy. - To przebierzmy się i chodźmy!
Pobiegłam do swojego pokoju i ubrałam się:

Potem przyszłam do Crista i razem poszliśmy do halu. Stamtąd pobiegliśmy do parku.
(Crist?)

Od Charlie CD Alejandro

- Oj, oj - powiedziałam mrużąc oczy z powodu popołudniowego słońca. - Niefajnie to brzmi.
- No - przyznał niechętnie Al, po czym usiadł na łożu. - Brzmi niefajnie.
Chwilę siedzieliśmy w milczeniu, unikając swojego wzroku. Zadziwiające, co skrzypce potrafią zniszczyć.. Przypomniała mi się znów moja przysięga, że nie zapytam o jego skrywane uczucie. Z czasem zaczęło mnie kusić, żeby dowiedzieć się, co to za uczucie. W tamtym momencie chciałam go o to zapytać, ale wiedziałam co odpowie: że nie chce.
- Mhym, Al?
- Co? - odburknął.
- Czy czasem też tak masz, że chcesz czegoś z jednej strony, a z drugiej strony uciekasz od tego? - zapytałam pełna obaw.
(Alejandro?)

Nieobecność Morgan

Uprzejmie informuje, iż Morgan nieobecna będzie w dniach 24-30. 04. z powodu wyjazdu. Proszę o zmniejszoną aktywność pisania opowiadań do Morgan.
                                                   Lucy

Od Crista CD Charlie

Uśmiechnąłem sie pogodnie. Usłyszałem ciche szczęknięcie, Charlie obróciła sie i zobaczyła za sobą Snickersa, który wyglądał jakby mówił "Też tu jestem!". Podrapała uradowanego psiaka za uchem.
- Co robimy? - zapytałem zapatrzony w Snickersa, który miał przymrużone oczy i nie przestawał merdać wesoło ogonem.

Charlie?

Od Morgan CD Luke

Patrzyłam oniemiała jak ziemia przesuwa się pod nami z niebywałą prędkością. Byliśmy naprawdę wysoko i nadal się wznosiliśmy.
- To jest... niesamowite! - krzyknęłam podekscytowana.
Luke zaśmiał się serdecznie i ścisnął moją rękę.
- Widzisz? Nie ma się czego bać. Latanie jest naprawdę przyjemne - zapewnił mnie wesoło.
Słuchałam go jednym uchem, całkowicie skupiając się na obrazach przesuwających się za oknem.
- Jak wysoko jesteśmy? - wyszeptałam przytłoczona wzniosłością pierwszego lotu.
- Hmm... Jesteśmy na wysokości około 10 tysięcy metrów - odparł po chwili całkiem spokojnie.
Na tą informację oderwałam twarz od szyby i spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.
- 10 tysięcy...? - zająknęłam się.
- No tak - zaśmiał się Luke - polecam ci się przespać bo będziemy lecieć przynajmniej 18 godzin.
Machnęłam na niego rękę i znów przyssałam się do okna. Nie miałam zamiaru stracić ani jednej chwili.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po 20 godzinach lotu, 5 przystankach i 2 tankowaniach wreszcie wylądowaliśmy na lotnisku w Sydney.
Kiedy tylko drzwi się otworzyły wybiegłam z samolotu, nie zważając na okrzyki innych ludzi.
Rozejrzałam się oniemiała po ogromnym terenie który mnie otaczał. Otaczały mnie różnego rodzaju maszyny latające, ludzie i śmieszne samochodziki przewożące bagaże.
- I co podoba ci się? - usłyszałam za sobą zaspany głos Luke'a.
Obejrzałam się i zobaczyłam jak rozciera sobie kark.
- Jak na razie jest super - nie mogłam powstrzymać podekscytowania.
- A będzie jeszcze lepiej - zawołał radośnie i ruszył w stronę wielkiej hali - chodź odbierzemy nasze walizki.
Pobiegłam za nim, prawie łamiąc sobie kręgosłup od ciągłego rozglądania się.
Po około 30 minutach staliśmy już przed lotniskiem, próbując złapać taksówkę.
- To... gdzie teraz? - zapytałam cicho, przytłoczona ilością ludzi.
- Teraz zameldujemy się w hotelu, a potem... mamy całe Sydney do zwiedzenia - odparł całkiem spokojnie. Na nim taki tłum chyba nie robił wrażenia.
(Luke? Przepraszam że tak długo :/ Wreszcie w Australii :3 )

środa, 22 kwietnia 2015

Od Charlie CD Crist

- Hmmm... - zmarszczyłam czoło. - Ferrari to, to nie jest, ale auto nawet spoko. Trochę babskie.
- Dzięki, wiesz - powiedział Crist sarkastycznie mrużąc oczy.
- Ale ogólnie spoko autko. Co do wycieczki, to bardzo świetnie. Nie mogę się doczekać i w ogóle.
Siedzieliśmy na sofie u Crista, lekko stykając się ramionami. Podkuliłam nogi i schowałam w nich głowę. Najbardziej lubiłam pogrążać się w ciemnościach. Ciemnościa powoli odpuszczających, z powodu wyjęcia twarzy z kolan.
- Cieszysz się? - zapytał mnie Crist, patrząc mi prosto w oczy.
- Nic nie cieszy mnie tak, jak ty - zwierzyłam się.
(Crist?)

Od Alejandra CD Charlotte

- Szkoda opowiadać... I tak przecież nic mi to nie da.
- No powiedz... - powiedziała błagalnie Charlie.
Westchnąłem niechętnie i zacząłem opowiadać:
- Kiedy byłem na dodatkowej lekcji z panią Smitch i innymi uczniami w jednej z klas ktoś, nie wiem kto, przewrócił dużą szafę która spadła prosto na mnie. Szyba przecięła mi głowę a metalowy pręt z szafy spadł mi prosto na rękę i pogruchotał doszczętnie rękę. Więcej już nie pamiętam...
( Charlie? )

wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Crista CD Charlie

- Czekaj! - powiedziałem szukając po kieszeni telefonu. Wpisałem sprawnie i szybko kod i wszedłem w galerię zdjęć. Podałem dziewczynie telefon z wyświetlonym zdjęciem.



Charlie uważnie przyglądała się zdjęciu.
- Wycieczka nadal aktualna - powiedziałam z uśmiechem. - A mama przyjedzie około 14 - dodałem.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

- Jej! Ale się cieszę! - zawołałam szczarze upijając łyk koktajlu. Był wyśmienity. - Auto? Naprawdę?
Crist przytaknął.
- Tak. Naprawdę - powiedział. - I jesz...
- Czekaj! - przerwałam mu. - Zanim coś powiesz mam parę pytań. - uśmiechnęłam się. - Jeden: Jaki marka i model auta? Dwa: Czy pojedziemy na tą obiecaną wycieczkę? Trzy: O jakiej porze dnia przyjedzie twoja mama?
(Crist? :3)

Od Charlie CD Alejandro

- Rozumiem - powiedziałam  spokojnie, przysuwając krzesło do łóżka szpitalnego Alejandra.
Spojrzałam na niego i zakręciło mi się w głowie. Miał całą twarz we krwi, więc szybko spuściłam wzrok i zaczęłam wpatrywać się w swoje dłonie.
- Nie wygląda to za dobrze - podsumowałam i znów wysiliłam się spojrzeć na Alejandra. - Jak TO się stało?
(Al?)

Od Crista CD Charlie

- Musimy to jakoś uczcić! - powiedziała Charlie.
Zgodziłem się przytakując.
- Mam dużo owoców, może zrobię nam koktajle? - zaproponowałem.
Charlie przytaknęła. Poszliśmy do mnie. Miałem banany, truskawki, kiwi, mango i ananasa. Sobie zrobiłem koktajl z truskawek i banana, a Charlie z mango i kiwi.
- Jutro przyjedzie moja mama, oczywiście z autem które mi "daje" - delikatnie uśmiechnąłem się.
Pierwszą wpłatę za auto wpłaciła moja mama, ale raty spłacam ja, nie były wysokie spokojnie mogłem sobie z nimi poradzić.

Charlie?

Od Alejandra CD Charlie

No trochę się cieszyłem, że Charlie do mnie przyszła, ale nie zbyt chciałem z nią tu i teraz gadać.
- Cześć...
Powiedziałem i lekko spuściłem głowę. Nie patrzyłem w ogóle na dziewczynę a przynajmniej chciałem nie patrzeć. Po chwili ciszy zapytała cichym głosem.
- Bardzo cie boli?
- Nawet nie wiesz jak bardzo...
( Charlie? )

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Od Charlie CD Crist

Usłyszałam dźwięk SMS-a moje telefonu i sprawdziłam to. Dostałam wiadomość od Crista, mówiącą że zdał i zaraz będzie! Odpowiedziałam: "Okay" i wyszłam przed Univerystet. Zaraz po tym zobaczyłam idącego Crista. Pobiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
- Gratulację!!! - wykrzyknęłam mu do ucha.
- Ej! Chcesz żebym był głuchy? - zażartował i uniósł mnie do góry.
- Gościu, ważę 40 kg! - zawołałam w powietrzu i Crist spuścił mnie w dół.
- Właśnie widzę - mruknął i roześmieliśmy się.
(Crist?)

Od Charlotte CD Alejandro

Zamrugałam kilka razy powiekami. Poczułam zimną rzecz pod moim policzkiem, przeraźliwie zimną. Powoli usiadłam i zobaczyłam przypatrujące się nade mną pielęgniarki.
- Co? - zapytałam zupełnie nieświadoma co się stało.
Powróciło odczucie wymiotów i białe ściany pokoju zaczęły wirować.
- Cholera - wyszeptałam cicho.
Wstałam i wyszłam z pokoju nie patrząc na Alejandra.
- Do jasnej ciasnej! - przeklnęłam na głos siadając na krześle w korytarzu. - Że też musiało się mu coś stać!
Pielęgniarki wyszły z sali Ala i zapytały się mnie, czy jest w porządku. Odpowiedziałam, że w najlepszym i wstałam, żeby wrócić do Cichego Grajka.
- Hej - powiedziałam starając się nie patrzeć na jego rany. Patrzyłam najwyżej na nos lub usta, który zacisnął gdy go powitałam. Nie chciał mnie widzieć?
(Al?)

Od Crista CD Natalie

Po policzku dziewczyny spłynęła łza.
-Widzę ,że płaczesz...-powiedziałem.
Natalie przetarła oczy i popatrzyła na mnie.
-Nie ,już jest dobrze.-wydusiła.
-Twoja klacz nie jest za młoda? Widziałem cię na przejażdżce...-powiedziałem.

Natalie?

Od Crista CD Charlie

Chodź nie często się stresowałem to czułem ,że stres mnie zjada od środka.Wiedziałem ,że zdanie prawka za pierwszym razem graniczy z cudem ale nie chciałem zawieść Charlie ani mamy która kupiła mi już auto.Wyszedłem na parking gdzie czekał na mnie instruktor ,pokazał kiwnięciem głowy ,żebym wsiadł do auta przy którym stoi ,powoli ruszyłem.Wszystko szło mi jak po maśle ,wróciliśmy na parking ,zostałem poinformowany ,że zdałem! Papiery miałem dostać za około 2 dni.Napisałem SMS do Charlie "Zdałem! Zaraz u ciebie będę!"

Charlie?

Od Alejandra CD Charlie

Prawie nic nie widziałem prócz białych fartuchów pielęgniarek. Ale przynajmniej słyszałem. Usłyszałem, że ktoś upada a kiedy pielęgniarki się odsunęły ode mnie żeby zobaczyć co się stało zobaczyłem, ze na podłodze leży... Charlie?! Nie wiedziałem co ona tu robi, ale pewnie to sprawka pani Smith. Dwie pielęgniarki podbiegły do dziewczyny i patrzyły czy przy upadku nic sobie nie zrobiła.
( Charlie? )

Od Alejandra CD Lucy

Cieszyłem się, że będziemy skakać. Nie zbyt mi to dobrze wychodziło. Zawsze, albo zatrzymywałem się przed poprzeczką lub gdy Soul skoczył czuł moją niepewność i strącał jedną z belek. Moją specjalnością jest raczej ujeżdżanie konia mimo iż trochę ciasno mi w tym ubiorze.
( Lucy? )

Od Gabriela CD Perrie

- Nie znam takiej kobiety jaką jest twoja mama. I p pierwsze nie chodzę z tym psem na spacery bo dziś się pierwszy raz z nim spotkałem. W dodatku go dostałem- powiedziałem
Wstałem od stolika i poszedłem do pokoju. Jak ona śmie wypowiadać się na temat mojego psa. Nie wie jak się zwie ten pies i z których rąk pochodzi. I ona jeszcze śmie mówić, że to jej mamy. W głowę się chyba uderzała. Wziąłem książeczkę zdrowia do poszedłem szukać Perrie. Znalazłem ją na stołówce. Wszedłem tam i zaprosiłem ją do stajni. Tam było najspokojniej.
- Powiedz jak ma na nazwisko twoja mama- powiedziałem
- Do czego ci to?-
- Zobaczysz.-
- Moja mama ma na nazwisko Angel
- A ten pies od pani Stelmarskiej. To nie jest twoja mama-

Perrie?

Ważne!

1. Dokonane zostały pewne zmiany w regulaminie. Proszę o zapoznanie się z nimi na nowo, ponieważ mogą się przedać.
2. Przypominam o konkursie na administratora! Jak narazie zgłosiły się trzy osoby: Charlie, Alejandro i Gabriel! Proszę o zgłaszanie się! Dołączam link: http://universytetgoldenhooves.blogspot.com/2015/04/konkurs-na-administatora.html?m=1

                                                 Lucy

Od Charlie CD Crist

- Okay - odwazjemniłam uśmiech i poszliśmy do Venezii, nasmarować jej stawy jakąś maścią.
Właściwie tylko Crist smarował konia, bo ja brzydziłam się. I w ogóle to jego koń. A w dodatku maść wyglądała jak gluty. Fuj!
Potem poszliśmy do kawiarni. Zamówiliśmy sobie po kawie i rozmawialiśmy, praktycznie o niczym i super. Nagle Crist spojrzał na komórkę i stwierdził, że już musi iść. Ja odpowiedziałam mu, że trztmam kciuki. Pocałował mnie przeciągle i wyszedł. Od razu pożałowałam, że nie mogę być teraz z nim.
(Crist?)

Od Michała CD Lucy

- Jedźmy jeszcze raz w teren - powiedziałem gdy wróciliśmy z kina.
- Okej, tylko pójdę założyć bryczesy i tak dalej - krzyknęła Lucy biegnąc do swojego pokoju.
Gdy wyruszyliśmy w teren spotkaliśmy jakąś babkę, która powiedziała, a raczej krzyknęła:
- Za parę groszy wywróżę przyszłość!
 - Okej, to mi powiedz czy zostanę mistrzynią olimpijską w skokach - powiedziała Lucy
- Nie... - zdążyłem powiedzieć tylko to, a w tym samym czasie Lucy dała tej babce z 50 groszy  a ta stara wiedźma  zaczęła się drzeć:
 - Zostaniesz królową Anglii! A po za tym nie jedźcie tą drogą którą chcecie, tylko wschodnią plażą!
Taaak.... i odjechaliśmy.
I na serio -  tą drogę zasypały kamienie. Nie mogliśmy uwierzyć. Zawróciliśmy i jechaliśmy wschodnią plażą. Tam w kamieniu był wbity złoty miecz.
- Haha, to miecz króla Artura, wyciągnij go i zostaniesz królową Angli, jak legendy mówią.
Lucy wyciągnęła, a z wody wyskoczyła dziewczyna przebrana w syrenę.
- Oddaj, to moje! - wrzasnęła
 W tej wchili zadzwonił do niej telefon. Widać że dziewczyna - syrena była zszokowana.
- Ty! - wskazała na Lucy
- Co ja ? - odpowiedziała Lucy
- Zostaniesz królową Anglii w przedstawieniu, a ty królem!
- Okej... kiedy?
- Zaraz!
I... okazało się, że jednak Lucy została królową... a ja królem. Potem, gdy pojechaliśmy do lasu szukać tej babci, nie było jej. Znaleźliśmy tylko stary zniszczony wisiorek, który miał przywiązany klucz. W ten sposób rozpoczęła się wielka przygoda...
Lucy?

niedziela, 19 kwietnia 2015

Od Natalie CD Crist

-Wiem,rodzice kupili mi ją,zanim wyjechali-powiedzialam
-dokąd wyjechali?-zapytał
-do meksyku na stałe-odpowiedziałam po czym w moich oczach znalazly się łzy...
-Płaczesz?-zapytał
-nie..nie to tak wzruszyłam się-odpowiedziałam
Crist?

Od Crista CD Natalie

Klacz stanęła dęba o nie mal trafiając kopytem w moją głowę ,lecz na szczęście uniknąłem nieszczęścia.
-Ile ma lat? -zapytałem nie co oszołomiony.
-2...-powiedziała dziewczyna.
-To jeszcze młody koń ,prawie ,że źrebak...-poklepałem klacz po szyi patrząc w jej wielkie oczy.

Natalie?

Od Crista CD Charlotte

Spojrzałem na zegar wiszący na ścianie była 10.
-Mamy około 2 godzin. -powiedziałem.
Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Muszę skoczyć szybko do Venezii i posmarować jej stawy ,a potem jestem wolny aż do 13:30 .-powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy.

Charlie?

Od Natalie do Gabriela

- Czesć Gabriel - powiedziałam
-Czesć-odpowiedział
-ranna przejażdzka?-zapytałam
-jasne-odpowiedział
I tak jechaliśmy,aż naglę ukazał mi się obraz przed oczyma...
-Gabriel,chodźmy na łąkę-powiedziałam
-nie ma problemu-odpowiedział
(Gabriel?)

Od Natalie do Crista

- Cześć Crist, pomożesz mi? - spytałam nieśmiało
- Cześć, pewnie, a w czym? - spytał.
- Pomożesz mi opanować Kropkę? Trochę zdziczała i jest wystraszona - powiedziałam.
- Aha, to jutro jej przejdzie - powiedział.
- Aha, ok dzienks - odpowiedziałam, Kropka ciągle prychała i parskała, a tu nagle...
(Crist?)

Od Natalie

W Kawiarni siedziałam sama błyszcząc swoimi oczam, trochę samotnie mi było
 Chciałam z kimś pogadać, ale bałam się... Zamówiłam ciastko i capucciono
 Przełykając sama ciastko nagle...zemdlalam... Wszystko mi się nagle przypomnialo jak okropnie było czasem w Hollywood. Ehh... Miałam te okropne wspomnienia w głowie i ich nie moglam zapomnieć...

C.D.N...

Od Charlie CD Crist

Wydałam z siebie ciche "Och!".
- No to powodzenia - powiedziałam pokazując mu, że trzymam kciuki. - Pójdę się przebrać.
Ubrałam się (link) i wróciłam do Crista. Zapukałam, a on rozpromieniony otworzył.
- To co dziś robimy? - spytałam wchodząc do pokoju. - W końcu niedziela.
(Crist?)

Od Natalie

Wypuszczając Kropkę na pastwisko
poszłam do kawiarni siedziałam sama i myślałam
Kropka natomiast bała się innych koni,ja o tym nie wiedziałam
aż usłyszałam jak Kropka parsknęła i wydała dżwięk -IHAAHA!-
szybko do niej pobiegłam i wprowadziłam ją do boksu
-Kropka, niema czego się bać-powiedziałam spokojnie
po czym zaraz poszlam do kawiarni...

C.D.N.

Od Crista CD Charlie

Uśmiechnąłem się.
Zjadłem omlet i poszedłem do łazienki ubrać się.Kiedy wróciłem Charlie siedziała na kanapie głaszcząc uradowanego Snickersa.Przysiadłem się.
-Dziś o 14:00 mam egzamin na prawo jazdy.- powiedziałem. -Jeżeli zdam ,za parę dni dostanę prawo jazdy.- dodałem.

Charlie?

Od Charlie CD Natalie

- Już musze iść - powiedziałam i pożegnałam się z Natalie.
Wykąpałam się, nakarmiłam Carmel i poszłam spać.

KONIEC

Od Natalie do Lucy

- Cześć! zostaniemy przyjaciółkami? - zapytałam.
- Jasne! - odpowiedziała
- Pojedziemy na przejażdżkę? - zapytałam.
- Okej - odpowiedziała.
Świetnie razem się bawiłyśmy, a zwłaszcza wieczorem.
- Uwielbiam wieczora - powiedziałam
- Ja też - odpowiedziała
(Lucy?)

Od Charlie CD Crist

- To samo co wczoraj rano - powiedziałam przełykając omlet.
Crist zrobił zdziwioną minę.
- Czyli?
- Czyli nic - wytłumaczyłam i cmoknęłm go w policzek.

Crist?

Od Lucy CD Gabriel

Poszłam na stołówke. Obok jednego ze stołów siedział Gabriel.
- Niczego i nikogo nie pomyliłam! Mama mi mówiła,że wyprowadzasz jej psa!
- MM napewno.
Byłam na niego zła jak śmiał mówić że kłamie!
(Gabriel?)

Od Natalie do Charlie

- Charlie! Czesć! - powiedziałam
- Cześc! - odpowiedziała
- Co tam u ciebie? - zapytałam
- A tam  nic - odpowiedziała.
Spotkałyśmy  się  i rozmawiałyśmy aż do wieczora. Było tak  fajnie.
Charlie?

Od Crista CD Charlie

- Dobrze - uśmiechnąłem się. - Przygotowałem śniadanie - dodałem wstając.
Charlie wstała zaraz za mną i usiadła przy stole, a ja nałożyłem nam śniadanie. Zrobiłem omlet.
- Coś dziś robisz? - zapytałem dziewczyny.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

Zamknęłam oczy i zasnęłam w ciepłych ramionach Crista.
Nazajutrz obudziłam się późno i zobaczyłam patrzącego na mnie głęboko Crista. Siedział prosto na swoim łóżku.
- Hej - wyszeptał.
- Hej - odszepnęłam i usiadłam obok niego. Położyłam swoją głowę na jego ramieniu i ziewnęłam.
- Jak ci się spało? - zapytałam lekko uśmiechnięta.
(Crist?)

Od Crista CD Charlie

Jeszcze chwilę leżeliśmy tak wtuleni w siebie.Po chwili Charlie obróciła się.
-Dobranoc -powiedziała ciepłym głosem.
-Dobranoc -szepnąłem.
Próbowałem zasnąć ale o ilekroć zamykałem oczy coś mnie rozpraszało.

Charlie?

Od Pauliny do Gabriela

-Myślałam sobie o  czym nawet nie wiem. Podszedł do mnie chłopak i powiedział do mnie
- mam na imię Gabriel a ty jak masz na imię , ona  powiedziała Paulina . I on powiedział gdzie jest   Piączyn , ona powiedziała że nie wiem po ja tylko   w Nowej Wsi przyjechałam do prababci na wakacje , ty dlaczego przyjechałeś  do Nowej Wsi . On powiedział że Piączynie ma rodzinę i ciocia nu zmarła  . Ona powiedziała aha . Był  ona bardzo smutny . Zapytała ona się
- czy będziesz w  następne wakacje , on powiedział ,a  co . Ona powiedziała że  jak będzie przyjechać  do wujka na wakacje to  bym  to ciebie przyjechała do wujka , a ty byśmy chodzi razem we wszystkie  miejsca , a  będziemy się witać się we wakacje , on powiedział
- tak będziemy  się witać   co roku we wakacje  .

Paulina

Od Natalie CD Gabriel

- Cześć -  powiedziałam
- Cześć -  odpowiedział
- Czy mozemy pojechać na przejażdzkę?- zapytał
- Jasne - odpowiedzialam, trochę się wstydzilam, ale szybko mi to przeszło
bylo tak fajnie, że zaczełam coś czuć...
Gabriel?

Od Charlie CD Crist

- Przepraszam - powiedziałam cicho schodząc z Crista. Usiadłam po turecku na jego łóżku.
Czułam na sobie spojrzenie. W jego oczach grały ogniki, raz namiętności, raz łagodności. To dało mi do niemyślenia. Uśmiechnęłam się i położyłam obok niego. Pocałowaliśmy się lekko. Crist uśmiechnął się patrząc mi w oczy i przyciągnął do siebie. Ja tylko odwzajemniłam uścisk i wplotłam dłonie w jego włosy.
(Crist?)

Od Crista CD Charlie

Położyłem dłoń na obojczyku Charlie ,czułem jej głęboki oddech i szybkie bicie serca ,moje też biło jak oszalałe...Nasze czubki nosów dotykały się.Widziałem ,że Charlie jest skrępowana...

Charlie?

Od Charlie CD Crist

"To gdzie ja mam spać?" - zapytałam siebie w myślach.
Dalej siedziałam na sofie i zaczęłam nerwowo obgryzać skórki z palców prawej dłoni.
- Charlie... - powiedział Crist.
- Co? - zapytałam zbyt ostro podchodząc do niego i siadając na łóżku.
- Przynieś poduszkę.
Zrobiłam to co powiedział i spowrotem usiadłam obok Crista. On rzucił ją na łóżko. Złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie tak, że teraz leżałam na nim.
- Emmm... - mruknęłam cicho rumieniąc się i próbując wyrwać rękę z uścisku Crista.
(Crist?)

Od Gabriela do Natalie

Poszedłem na stołówkę. Usiadłem przy pierwszym lepszym stoliku. Zamówiłem sobie herbatę. Gdy już ją piłem ustała na de mną jakaś dziewczyna.
- Mogę się dosiąść?- zapytała
- Tak, dlaczego by nie-
Spojrzałem na dziewczynę, a później na herbatę. Dziewczyna usiadła, a ja milczałem. Po jakimś czasie wstałem i odniosłem herbatę. Poszedłem do stajni. W boksie czekał Sebastian. Wyprowadziłem go na pastwisko. Nagle zobaczyłem jak ta sama dziewczyna, którą spotkałem na stołówce stoi ze swoim koniem.

Natalie?

Od Gabriela CD Perrie

- Z jakiej paki to wytrzasnęłaś? Chyba byłbym głupi żeby z cudzym psem chodzić na spacer. Pomyśl zanim coś powiesz- powiedziałem i wróciłem do pokoju
Teraz to  Perrie mnie zdenerwowała. Nie wie co za pies, a mówi.  Ten pies nie do końca jest kobiety od której go wziąłem. Zostawiłem szczeniaka w pokoju i wyszedłem na stołówkę. Perrie chyba pomyliła psy.

Perrie?

Od Natalie

Wrocilyśmy do stajni.
-Charlie idę do pokoju oporządzić Kropkę - powiedziałam.
- Okej - odpowiedziała.
Tak wrociłam do stajni i do pokoju pisząc kolejny dzien w notesiku
                                         *w notesie*
Oh! Charlie jest naprawdę fajną przyjaciółką! Czułam się jak bym była w niebie!
Po czym zamknęlam notes i położyłam się czytając książke....
C.D.N

Od Crista CD Charlie

Położyłem dłoń na ramieniu Charlie a drugą dłonią wplątałem w jej włosy. Przybliżyłem swoje usta do ust Charlie i pocałowałem ją delikatnie, każdy nawet najmniejszy pocałunek sprawiał, że kochałem Charlie jeszcze mocniej. Powoli odsunąłem się i przesunąłem Charlie z moich kolan na kanapę wstałem i poszedłem położyć się do łóżka.

Charlie?

Od Charlie CD Natalie

Czułam się jakbym biegała po tęczu raodści w Kucykowie razem z Pinkie Pie i Rainbow Dash. Jakbym latała na kucykach!!! Jakbym miała kucyka nazwałabym go Tęczuś.
- Hej! - zawołałam do Natalie, której wiatr rozwiewał włosy jak w jakiejś tandetnej telenoweli. - Wracamy?
- Jasne! - zawołała szybko.

Natalie?

Od Natalie do Charlotte

- Cześć! - chciałam poznać tę dziewczynę i poznałam, zostałyśmy dobrymi koleżankami.
- Charlie i jak tam twoj chlopak? - powiedziałam.
- A dobrze - odpowiedziala mi
- Charlie wybierzemy się na przejażdzkę? - zapytałam.
- No jasne! - odpowiedziała i tak wybrałaśmy się na przejażdzkę, trochę pogadalyśmy, pobawiłyśmy się, po cyzm nasze konie uciekły
- Kropka! - krzyknęłam,ale naszczęście je złapalyśmy...
( Charlie?)

Od Charlotte CD Al

Pobiegłam do dyżurki pielęgniarek. Te powiedziały mi, gdzie leży Alejandro. Gdy tam dobiegłam, z jego pokoju właśnie wychodziła nauczycielka z teorii.
- Och, Charlie. Dobrze, że jesteś - powiedziała i zniknęła w ciemnym korytarzu.
Ostrożnie weszłam do środka sali. Alejandro leżał na łóżku szpitalnym. Moją uwagę przykuła głowa.Miał ją w bandażach i po jego skroni płynęła cienka stróżka krwi.
Ugięły się pode mną nogi i upadłam na podłogę.

Al?

Od Lucy CD Alejandra

- Racja.
- Pójdziemy może na przejażdżkę?
- Chętnie. Skoki czy ladnieszy chód?
- Skoki.
Wyjeliśmy konie z boksu. Był taki podekscytowany.
(Alejandro?)

Od Natalie

*W Notesie*
Dzisiaj kropka trochę żle się zachowała...musialam na nią krzyknąć..echh ale i tak ją kocham,to jest moj 2 koń...tak 2..o 1 nie chcę rozmawiac,-dobrze notesiku zanotuj tę notatkę - powiedziałam i zamknęłam notes,zanim się obejżałam już nastała noc,położyłam się aby znowu obudzić się i zrobić coranną przejażdzkę...obudziłam się i wybrałam się na przejażdzkę-Kropka,twoja ulubiona przejażdzka-powiedziałam,Kropka odrazu wybiegła z boksu do mnie,tak uwielbiała te przejażdzki.Znalazlysmy się w lesie i spotkałyśmy panią Smitch,po malej rozmowie pojechałyśmy dalej...

C.D.N.

Od Charlie CD Crist

Crist wziął mnie na kolana, co ja przyjęłam ze śmiechem. Włączył telewizor, jakiś rpogram, w którym dzieci śpiewają i w ogóle. Nienawidziłam tego programu.
- Crist, przełącz - powiedziałam, a chłopak zamiast przełączyć, wyłączył cały telewizor. - Co robisz? - spytałam lekko zdziwiona.

Crist?

Od Natalie

-Kropka,możę troche odpoczniemy od tego spaceru?-powiedziałam,ale Kropka prychnęła i nie miała dosyć,i jechała dalej,-Kropka stop !-krzyknęłam trochę zdenerwowana,Kropka z niechecią staneła i się położyła,poszlam na chiwlę z Kropką na polanę prowadząc ją,i zobaczylam tam kogoś,wystraszyłam się i uciekłam spowrotem do lasu,-Uff, dobrze,że uciekłyśmy- powiedziałam przerażona,po małym spacerze stępem wrociłyśmy do stajni,oporządzilam Kropkę i poszlam do pokoju pisząc w swoim notesie...

C.D.N.

Od Alejandra CD Charlie

Pewnie chcecie wiedzieć czemu leże w szpitalu? Odpowiem dwoma słowami: skomplikowane złamanie. Można powiedzieć, że podczas dodatkowych lekcji z panią Smitch ktoś niechcący przewrócił wielką szafę która spadła centralnie na mnie. W konsekwencji mam złamaną lewą rękę ( akurat trafiła na metalowy pręt który wyleciał z szafy ) i rozcięcie na głowie przez całe czoło. Od tej pory nie nienawidzę mebli. Ręka bolała mnie jak nie powiem co a do tego czoło nie chciało przestać krwawić. Kiedy byłem otoczony ( znowu ) przez pielęgniarki usłyszałem, ze ktoś wchodzi do sali.
( Charlie? )

Konkurs na administatora!

Oranizujemy konkurs na zastępce administratora - Lucy! Administator wstawia opowiadania, informuje o pewnych okolicznościach, poprawia błędy w opowiadaniach i ogólnie zajmuje się blogiem.
Konkurs będzie miał dwa etapy. Jeden: Użytkownik edytajulia na Howrse wyśle chętnym opowiadanie z błędami. Należy je poprawić. Osoby, która poprawią jak najwięcej błędów przechodzą do drugiego etapu. Dwa: Wymyśl nową zakładkę! Napisz, treść zakładki. Uwaga! Zakładka nie może się powtarzać!
Chętnych prosimy o wysłanie wiadomości na Howrse!!!

Od Crista CD Charlie

Otworzyłem drzwi, zobaczyłem w nich Charlie. Pocałowałem ją delikatnie w policzek, po czym poszedłem w stronę kanapy i usiadłem. Charlie przysiadła się do mnie. Wpatrywałem się w nią z uczuciem. Jej blond włosy wydawały się miękkie jak jedwab, a jej kontury twarzy wyglądały jakby była najpiękniejszą modelką na ziemi.

Charlie?

Od Natalie

- Hej! - powiedziałam, ale niewiedziałam jak ten chłopak ma na imię, więc wstydziłam się trochę zapytać, ale zapytalam -Jak masz na imię?
- Crist,a ty - odpowiedział.
- Natalie - odpowiedziałam i tak na mojej Kropce poznalam Crist'a, pomyślalam, że mozemy zostać dobrymi przyjaciółmi, po czym odjechałam z Kropką do lasu...

C.D.N.

Od Natalie

Przyjechałam z Hollywood,tam mieszkała moja rodzina, dziadkowie natomiast mieszkają we Włoszech... Na początku nie chciałam tutaj przyjechać, myślałam, że raczej jest lepiej zostać w domu, ale po co? I tak sama bym mieszkała, ponieważ rodzina wyjechała do Meksyku do pracy na stałe, a co bym robiła sama? Więc pomyśłałam i zgodziłam się na przyjazd tutaj, trochę się bałam ale wiadomo to 1 dzień...

Od Charlie CD Alejandro

Wstałam szybko i poszłam ubrana na śniadanie. Prędko je zjadłam i poszłam do swojego pokoju. W trakcie mojej drogi spotkałam Alejandra. Posłaliśmy sobie niechętne spojrzenia i spuściliśmy głowy. Niezbyt miłe spotkanie. Lekcje normalnie przebiegły. Około 16:25 zadzwonił do mnie nieznany numer. Odebrałam i okazało się, że była to nauczycielka teorii. Powiedziała, że Alejandrowi coś się stało i jest w szpitalu. Szybko pojechałam taksówką do szpitala.
(Al? 0 weny - witaj szpitalu)

Od Alejandra CD Charlie

Kiedy się obudziłem moje włosy były nastroszone a ja sam byłem jak tykająca bomba. Wiedziałem, że pierwszy lepszy który do mnie podejdzie będzie miał nie małe kłopoty. Niechętnie wstałem, umyłem się, ubrałem i nakarmiłem Rico. Jednak moje włosy nie chciały przywrócić się do porządku więc stały dęba. Westchnąłem i założyłem czarną bluzę z kapturem który od razu zarzuciłem na głowę. Nie byłem w ogóle głodny więc poszedłem nakarmić Soul'a a gdy to zrobiłem nie poszedłem na śniadanie.
( Charlie? )

Od Lucy CD Michasia

- Skaczemy?
- Ale na czym.
- Jesteśmy w lesie tu jest milion kłód.
- Racja.
Skakaliśmy bardzo długo aż wreszcie powiedziałam:
- Jedziemy do miasta?
- Chętnie. Tylko odstawmy konie.
Poszliśmy do kina na "Gwiazd naszych wina".
- Żal mi jest Gusa.
- Mi też.
( Mich?)

Od Perrie CD Gabriela

- I jak tam "prywatne żeczy"?
- Dobrze.
- Wiem co robisz.
- Skąd? Kto ci powiedział?
- Pies z którym chodzisz na spacer , jest psem mojej mamy.
(Gabriel?)

Od Charlie CD Crist

- Tak, moge zostać - powiedziałam lekko. - I nie musisz spać na sofie, serio.
Crist wyszczerzył się w krzywym uśmiechu. Ja wzięłam do ręki jedną pizzerkę i ugryzłam.
- Au! - zawołałam próbując nie wypluć jedzenia. Było one przeźliwie gorące.
Napiłam się wody ze swojej szklanki. Chwilę potem szłam już razem z Cristem spać, ale najpierw wróciłam do siebie wziąć szybki prysznic. Ubrałam się w piżamę, wzięłam swoją poduszkę i poszłam do Crista.
- Crist? - powiedziałam cicho, pukając do jego drzwi.

(Crist?)

Powitajmy Natalie!

Imię: Natalie 
Wiek: 15 
Pseudonim: Nutka
Partner/Partnerka: Brak, nie szuka
Charakter: Jest miłą, zabawną i przyjacielską dziewczyna, kocha zwierzęta i jest troche szalona, nie lubi ludzi ktorzy kłamią oraz oszukują.
Opis: Jest niebieskooką blondynką, ma przyjazną twarz oraz dobre serce, jest jasno skóra.
Pokój: stajnia, niebiesko-różowy pokój
Strój jeździecki: niebiesko-rożowy, niebieskie bryczersy, kamizelka rożowa, różowo-niebieskie buty, różowy toczek
Koń:
Wyposażenie: niebieski czaprak, czarne siodło, niebieskie owijki, czarne ogłowie
Imię konia: Kropka
Wiek: 2 lata
Inne zwierzę: -

Od Crista CD Charlie

- A czemu ty jesteś taka piękna? -powiedziałem z szerokim uśmiechem.
Dziewczyna zarumieniła się. Była już 17:30.
- Może wybierzemy się na kolację? - zaproponowała Charlie.
Chwyciłem jej dłoń i poszliśmy razem na dół, podawali pizzerki. Usiedliśmy przy stoliku.
- Może zostaniesz u mnie na noc? -powiedziałem. - Oczywiście mogę spać na kanapie! - dodałem szybko.

Charlie?

Od Charlotte CD Crist

Westchnęłam anielsko głośno.  God, jakie on miał cudowne oczy...
- Criście Rogers - powiedziałam i splotłam nasze dłonie. - Dlaczego ty musisz być tak zabójczo przystojny?
Roześmieliśmy się głośno, jakbym powiedziała świetny żart. A tak nie było.

(Crist?)

sobota, 18 kwietnia 2015

Od Crista CD Charlie

To znaczyło dla mnie więcej niż odpowiedź. Nasze usta stykały się jeszcze parę sekund, odsunąłem się powoli i popatrzyłem namiętnie w niebieskie błyszczące oczy Charlie. Kiedy w nie patrzyłem zawsze widziałem czysty niebieski ocean. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy bez słowa, żadne nie wyraziło by tego co teraz czujemy.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

Nie łatwo przychodziło mi okazywanie uczuć, zwłaszcza takich.
- Emmm... - odwróciłam wzrok. - Emm... Ja... Ten... No...
Crist przyciągnął mnie bliżej siebie. Jakby to mogłoby mi pomóc...
- Ja... Ech, sam wiesz... - powiedziałam i pocałowałam go mocno.

Crist?

Od Crista CD Charlie

Oczekiwałem, że Charlie dokończy. Niestety dziewczyna nie dokończyła... Odwróciła delikatnie głowę w bok, lekkim ruchem chwyciłem obróciłem głowę Charlie tak aby znów patrzyła mi w oczy.
- Dokończ... - powiedziałem.

Charlie?

Od Charlotte CD Crist

- Crist...
Wpatrywał się we mnie, a ja widziałam, jak w kącikach jego morskich oczu pojawiają się zmarszczki. Nie spuszczał wzroku i poczułam jak moja szyja pod jego dłońmi napręża się.
- Crist - powtórzyłam, nie wiedząc, co mogę jeszcze powiedzieć.
Czułam się, jakby wszystko we mnie narastało, jakbym tonęła w tej dziwnie bolesnej radości, ale nie potrafiła nic powiedzieć. Po prostu patrzyłam na niego i pozwalałam jemu patrzeć na mnie. Zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie.
(Crist?)

Od Crista CD Charlotte

- Też nie wiem... - powiedziałem owijając swoje dłonie wokół szyi Charlie.
Dziewczyna wyglądała na znudzoną i trochę zmęczoną. Patrzyłem w jej głębokie oczy. Może bez niej nie byłoby mnie tu... Byłbym daleko, może w niebie, a może... w piekle.
- Kocham cię... - odparłem.

Od Charlotte CD Alejandro

Wróciłam z kolacji. Cały dzień spędziłam nad książką i nie zamierzałam nic więcej robić w tym dniu. Wykąpałam się, umyłam włosy, nakarmiłam Carmel i poszłam spać.
W głębi duszy chciałam przyjaźnić się z Alejandrem. Nie wiedziałam nawet, o co się pokołóciliśmy. Chyba o skrzypce. Serio? O skrzypce? Oh my God.
Chciałam dowiedzieć się co się z nim dzieje i go wesprzeć. Chciałam pogodzić się i go zobaczyć. Zakończyć te walkę, mimo że wiedziałam że to nie ma sensu. Wiedziałam, że nie dam rady wyciągnąć ręki, ponieważ będe uważać się za słabą. I wiedziałam, że prędzej czy później Alejandro tą rękę odrzuci.

Al?

Od Alejandra CD Charlie

Czekałem dobre 30 minut zanim Charlie nie poszła. Kiedy to zrobiła powoli zacząłem iść do swojego pokoju. Kiedy byłem koło jej pokoju przeszedłem jak mogłem najciszej żeby mnie nie usłyszała. Otworzyłem drzwi do swojego pokoju i zamknąłem je na zasuwę. Odetchnąłem z ulgą i usiadłem na kanapie na której leżał tez znudzony Rico.
- No teraz może będę mieć spokój.
Powiedziałem, pogłaskałem gada po łepku i wziąłem się za czytanie książki.
( Charlie? )

Od Charlie CD Crist

Gdy wróciliśmy do Univerystetu przebraliśmy się w normalne ciuchy i usiedliśmy swobodnie na sofie u Crista. Przytuliłam się do Crista, a on złapał mnie za rękę i kręcił kciukiem koła na mojej dłoni.
- Wiesz - zaczęłam. - Było miło.
Chłopak zdziwił się i spojrzał na mnie głęboko.
- Dzisiaj - wytłumaczyłam. - Teraz. Nie zawsze, ale od kiedy cię znam.
Crist uśmiechnął się i pocałował mnie. Lekko go odepchnęłam, dając mu do zrozumienie, że nie chcę pocałunków. Spojrzałam na telewizor, Crist włączył go z grymasem na twarzy.
- Nie oglądajmy telewizji - powiedział i wyłączył pudło. - Poróbmy coś innego.
- Ale co? - zapytałam i znudzona ziewnęłam.

Crist?

Powitajmy Paulinę!


Imię: Paulina
Wiek: 17 lat
Pseudonim: -
Partner/Partnerka: podoba jej się Gabriel 
Charakter: Jest miła. Może dotrzymać obietnicy. Jest dobra, uczciwa i wesoła. Lubi poznawać nowych ludzi.
Opis: Ma długie brązowe włosy. W niektórych miejscach jej włosy są blond lub czerwone. Ma piwne oczy.
Głos: Taylor Swift
Pokój: nr. 12
Strój jeździecki: cały czarny
Koń:
Wyposażenie: całe czarne
Imię konia: Maliwina  
Wiek: 4 lata
Inne zwierzę:
Imię: Ryszard
Właściciel: olka666

Od Crista CD Charlie

Charlie zakluczyła drzwi i schowała kluczyk do torebki. Poszliśmy na przystanek, a następnie z przystanku pojechaliśmy autobusem do miasta. W holu kinowym było mało osób. Kupiliśmy bilety na film i podeszliśmy do lady, gdzie sprzedawali napoje i jedzenie.
- 1 duży popcorn i 2 małe cole -powiedziała Charlie do kasjerki za ladą.
Kobieta szybko nas obsłużyła. Zapłaciliśmy jak zawsze po połowie. Poszliśmy na salę kinową. Mało osób wybrało się dziś na ten seans. Byliśmy tylko my i jakaś druga para, która siedziała znacznie dalej od nas. Kiedy film się skończył zapaliły się światła. Nienawidziłem tego momentu bo wiedziałem, że trzeba wrócić do realnego świata, choć teraz z Charlie mój realny świat był o wiele lepszy. Wróciliśmy do holu.


Charlie?

piątek, 17 kwietnia 2015

Od Michasia CD Lucy

- Wiesz, ja bym wolał pojechać w teren albo coś, ale jak chcesz to możemy - powiedziałem z lekkim rumieńcem na twarzy.
- Najpierw pójdziemy do niej, a potem pojedziemy, co ty na to?
- Okej.
Po wszystkim pojechaliśmy w teren.
(Lucy? Chciałabym jakąś akcje a nie typu jedziemy wracamy idziemy do kawiarni i koniec,  mam wenę, jak nie dasz rady wymyślić czegos to ja zacznę xd)

Od Lucy CD Michaś

- To...
- No to jestesmy parą - dokończył z lekkim uśmieszkiem. Zarumieniłam się.
- Dziwne uczucie... - powiedziałam.
- Taak.
Pewnie wcale tak nie myślał...
- Chodź powiemy to Charls. Albo na randkę - zaproponowałam speszona.
(Michał?)

Od Michasia CD Lucy

- Oczywiste, że...
- Że?
- Że... że tak! - szeroko się uśmiechnąłem.
(Lucy? krótkie xd)

Od Lucy CD Michał

- Tak - uśmiechnęłam się.
Popatrzył na mnie, a ja na niego:
- A ty mnie? - zapytałam.
Szeroko się usmiechnął i powiedział:
(Mich?)


Od Charlotte CD Alejandro

Wstałam powoli i ospale ze schodów. Spojrzałam w stronę, gdzie uciekał Alejandro. Poddałam się i wróciłam z grymasem na twarzy do Univerystetu. Postanowiłam zachowywać się tak jak on. Unikać Alejandra, nie wiadomo z jakiego powodu co najdziwniejsze. Po prostu poszłam do swojego pokoju i włożyłam swoje słuchawki do uszu. Włączyłam muzykę z telefonu i zaczęłam czytć książkę próbując nie powracać myślami do Alejandra.

Al?

Od Michasia CD Lucy

- Dalej chcesz powiedzieć ,,tak"? - zapytałem trochę zaciekawiony tym faktem...
Popatrzyła na mnie z pod swoich ślicznych oczu.
- Więc tak? - spytałem po raz drugi
Lucy? (sorry że takie krótkie)

środa, 15 kwietnia 2015

Od Alejandra CD Charlie

Wiedziałem, ze Charlie przestała mnie gonić, ale ja dla pewności pobiegłem za prawie najdalszy budynek. Kiedy za niego wbiegłem oparłem się o ścianę, zwichrzyłem włosy i zacząłem ciężko dyszeć. Nigdy tak szybko nie biegłem nie licząc ucieczki przed kamieniami. Nawet gdyby dziewczyna mnie dogoniła to próbował bym uciekać. Ciekawe czy dziś wejdę do swojego pokoju. Wyjrzałem za budynku i zobaczyłem, ze Charlie jeszcze siedzi na schodach.
( Charlie? )

Od Charlie CD Crist

- Okay - powiedziałam i Crist wyszedł ze stołówki.
Ja zjadłam śniadanie i 10 minut potem poszłam do swojego pokoju. Tam zaczęłam się zastanawiać co ubrać, mimo że była dopiero 10, a do kina szliśmy na 13. Gdy dochodziła godzina spotkania byłam już ubrana:
#189 Alice...
Nagle usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam w nich nikogo innego, niż Crista, który uśmiechał się radośnie.
- Gotowa? - zapytał.
- Jak nigdy - odpowiedziałam spatając nasze dłonie.

Crist?

Od Charlie CD Al

Podniosłam znudzona głowę i zobaczyłam kawałek głowy Alejandra. Do jasnej marchewki! Chciał uciec! Wstałam i chciałam do niego podbiec, ale on chyba też na to wpadł. Zaczął uciekać.
- Al! - krzyknęłam do niego, lecz chłopak nie zatrzymywał się. Wybiegliśmy na dwór i zdyszana usiadłam na jednym ze schodków.
- Zabije cie kiedyś Alejandro, za te biegi - mruknęłam pod nosem. Czy już zawsze tak będzie?!
(Alejandro?)

Od Crista CD Charlie

- Proponuje jakąś komedie, może  "Szefowie wrogowie"?
Charlie przytaknęła.
- Bądź gotowa o 13:00, przyjdę po ciebie - powiedziałem wstając z krzesła.


Charlie ? Sory ze takie krótkie i ,że tak długo czekałaś.

Od Alejandra CD Charlie

Od niechcenia ruszyłem do mojego pokoju. Został bym w stajni dłużej gdyby nie to, że zaczęło mi się robić zimno. Idąc do pokoju patrzyłem w podłogę i miałem nasunięty na głowę kaptur. Kiedy zbliżałem się do mojego pokoju podniosłem głowę i otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia. Pod drzwiami siedziała skulona Charlie. Szybko się zatrzymałem i po cichu zacząłem iść do tyłu.
( Charlie? )

wtorek, 14 kwietnia 2015

Od Charlotte CD Al

Moje myśli wracały do sytuacji, gdy pogodIłam się z Alejandrem. Powiedział wtedy, że zachowuje się tak, ponieważ skrywa uczucie. Nie powiedział jakie i to mnie nurtowało. Mogła to być nienawiść, ale również... No, sama nie wiem... Jedno jest pewne: Nie potrafiłam rozczytać Alejandra Sueza Wiolonczelo. Sorry, dwa: Nie chce pytać o jego skrywane uczucie.
Szybko dokończyłam swoje śniadanie i pobiegłam do pokoju Alejandra, żeby go znaleźć. Ale tam go nie było, więc postanowiłam siedzieć pod jego drzwiami. W milczeniu oczekiwałam jego nadejścia.

Alejandro?

Layla i Taylor odchodzą!

Z przykrością informuję, iż Layla i Taylor zostają wydalone z Univerystetu. Powodem jest niepisanie opowiadań.

Od Lucy CD Michasia

Chciałam jeszcze z nim pogadać i spytać się o coś ważnego ale teraz nie miało to sensu! Zapłakałam żeznym płaczem.
- Wcale mnie to nie obchodzi!- krzyknęłam- Myślałam....
Pobiegłam do pokoju. Nagle usłyszałam pukanie.
-"To pewnie Mich"-pomyślałam i otworzyłam drzwi.
-O czym myślałaś?-zapytał
-Mówiłeś, że chcesz żebyśmy byli parą. Dawno, powiedziałam, że pomyśle i chciałam ci powiedzieć "Tak", ale jak widać to nie ma sensu-uroniłam łze
Mich popatrzył na mnie z żalem.
(Mich?)

Od Michała CD Lucy

- Nie zależy mi na tobie - powiedziałem rano wprost Lucy.Tak jak powiedziała Morgan. - Miłość? Chyba sobie kpisz.
Stała jak wyryta i patrzyła na mnie dziwnie. Nie spodziewałem się odpowiedzi, więc odwróciłem się na pięcie i wyszłem. Krzyknęła za mną:
- Czekaj!
- Co chcesz?

Lucy?

niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Charlotte CD Crist

- Oj tam, oj tam - mruknęłam i pocałowałam przelotnie Crista.
Po chwili rozluźniliśmy uścisk i zabraliśmy się do śniadania.
- Pójdziemy dzisiaj do kina? - poprosił słodko chłopak, na co ja uśmiechnęłam się.
- Co tylko zechcesz, Crist - odrzekłam.

Crist?

Od Luke'a CD Morgan

Zarumieniłem się lekko. Nieczęsto mówiłem komuś o tym, czego słuchałem. Ale dla Morgan zrobiłem wyjątek.
- Arctic Monkeys. Słucham Arctic Monkeys - powiedziałem po chwili namysłu.
Dziewczyna usiadła powoli na sofie i zmarszczyła brwi.
- Nie znam - wzruszyła ramionami. - A ty znałeś AC/DC?
- Jak miałem ich nie znać?! - roześmiałem się. - Przecież to kultowi goście! Nie, nie znałem.
Kojarzyłam ten zespół, lecz nie znałem ani jednej piosenki. Taka prawda. Piosenka zespołu Morgan dalejleciała. AC/DC ryczeli smutnie w brzmieniach elektrycznej gitary. Aż im współczułem, że będą mieli zdarte gardła, biedactwa. Spojrzałem na zegar. Powoli dochodziła 21. Czas się zbierać. Wstałem z sofy.
- Okay, dzięki Morgan za wspaniały dzień - powiedziałem. - Dobranoc życzę.
Spojrzałem w ciemne oczy Morgan przepełnione radością. Zawsze chciałem, żeby była taka szczęśliwa. Szybko wyszedłem z jej pokoju i poszedłem do siebie. Tam wziąłem prysznic i poszedłem spać.

Rano wstałem bardzo, bardzo wcześnie, koło 6:21 i zabrałem się do pakowania walizki. Wziąłem tylko najważniejsze rzeczy, no i oczywiście ubrania. Jutro o 10 rano wylatywaliśmy do Sydney.
Ubrałem się i poszedłem na śniadanie. Zjadłem je z Morgan bardzo szybko. Czekał mnie ponury dzień oczekiwania. Mieliśmy dziś 7 lekcji, czyli tymbardziej źle.
Lecz pomimo pozorów, lekcje upłynęły szybko. Po południu rozeszliśmy się z Morgan, żeby dokończyć pakowanie się. Byłem strasznie podekscytowany całym wyjazdem, zwłaszcza, że wyjeżdżałem z Morgan! Wszystko było takie nieprawdopodobne i niemożliwe, a jednak prawdziwe.
Później poszliśmy na kolacje, a następnie położyłem się spać. Nie potrafiłem się doczekać jutra.

Dzisiaj pozwoliłem sobie spać dłużej, lot mieliśmy dopiero o 10. Niestety obudziła mnie Morgan, która okrzykiem "Wstawaj!" wpadła do mojego pokoju roześmiana. Otworzyłem oczy nieprzytomnie i obrzuciłem ją wzrokiem złości.
- No już... Dzisiaj jedziemy do Sydney!!! - zawołała z uśmiechem.
Rozluźniłem się i wstałem z łóżka.
- Ta.
- To ty się przebierz i jedziemy!!!
Ubrałem się, a potem razem z Morgan i walizkami poszliśmy do holu. Była godzina 8:30. Nie jedliśmy śniadania, postanowiliśmy sobie zjeść je na lotnisku. Wyszliśmy z Univerystetu i zadzwoniliśmy po taksówkę, która zawiozła nas na miejsce. Już na lotnisku poszliśmy do takiego miejsca, w którym pracownicy dawali jakieś metki na nasze bagaże i na taśmie zabierali je od nas. Potem z biletami i torebką Morgan poszliśmy do innego miejsca, w którym celnicy nas przeprawadzali przez takie słupki i "rendgenowali" torebkę Morgan. Następnie sprawdzeni nareszcie poszliśmy zjeść coś do małej kawiarni oczekując wylotu samolotu. Nagle rozległ się komunikat o naszym locie i szybko popędziliśmy do Terminalu 3, gdzie miał się odbyć lot. Pracownik po kolei sprawdzał bilety i pozwalał przejść dalej, to jest na dwór. Następnie autobusem zawieźli nas do samolotu. Powoli po stopniach wchodziliśmy do maszyny i zobaczyłem, że Morgan uważnie i ostrożnie stawia stopy na szczeblach.
- Coś...?
- Nie - przerwała mi. - Nic.
Usiedliśmy na swoich miejscach, gdzieś w środku samolotu i czekaliśmy na odlot. W końcu samolot pokołował na pas startowy i pilot powiedział:
- Proszę przygotować się do startu.
Następnie dwa ogromne silniki odrzutowe obudziły się z rykiem do życia i zaczęliśmy przyspieszać. Nabieraliśmy prędkości, a Morgan nagle chwyciła podłokietniki. Miała szeroko otwarte oczy. Złapałem ją za rękę i spytałem:
- Okay?
Nie odpowiedziała, wpatrywała się tylko we mnie tymi szeroko otwartymi oczami, więc zapytałem:
- Boisz się latać?
- Powiem ci za chwilę - odrzekła.
Dziób samolotu uniósł się i wzbiliśmy się w powietrze. Morgan wyjrzała za okno i patrzyła, jak planeta pod nami maleje, a ja poczułem, że jej dłoń się odpręża. Zerknęła na mnie, a potem znów przez okno.
- Lecimy - oznajmiła.
- Nigdy przedtem nie podróżowałaś samolotem?
Pokręciła głową.
- PATRZ! - niemalże krzyknęła, wskazując okno.
- Tak - potwierdziłam - widzę. Zdaję się, że jesteśmy w samolocie.
- W CAŁEJ HISTORII LUDZKOŚCI NIC NIGDY TAK NIE WYGLĄDAŁO - odrzekła. Jej entuzjazm był uroczy.

Morgan? Może być?

Od Alejandra CD Charlotte

Od razu poszedłem do swojego pokoju. Siedziałem ta do puki nie musiałem nakarmić Soul'a. Postanowiłem wychodzić tylko na lekcje, na karmienie konia i krótkie przejażdżki. Kiedy szedłem do stajni uważałem żeby na nikogo się nie natknąć. Nie mam nastroju żeby z kimś rozmawiać. Napełniłem pojemniki wodą i owsem i pogładziłem ogiera po grzywie.
( Charlie? )

Od Gabriela CD Perrie

 Wszedłem do stołówki, ale zaraz wyszedłem.
- Nie jesz?- zapytała Perrie
- Muszę jeszcze coś załatwić.-
- Aha, a gdzie?-
- W mieście, ale wolałbym iść sam- powiedziałem
-Okej-
Wyszedłem z uniwersytetu i zacząłem zmierzać w stronę bloków. Na chodniku stała kobieta  psem. Podszedłem do niej.
- Dzień dobry-  przywitałem się
- Dzień dobry, proszę pies, smycz i obroża- powiedziała oddając mi psa i rzeczy
- Dziękuję, do widzenia-
- Do widzenia-
Poszliśmy do parku. Mały usiadł na trawie i patrzył na przechodniów.
http://e-bernenczyki.pl/images/tamara/01_dom_rodzinny/01_tami.jpg
Po jakimś czasie wróciłem do uniwersytetu.

Perrie?

Od Crista CD Charlie

W czwartym prezencie była ramka na zdjęcie z zdjęciem moim i Charlie.
-Och Charlie! -powiedziałem przytulając dziewczynę.- Dziękuje...-szepnąłem.
Jeszcze chwile trzymałem Charlie w objęciach.
-Jesteś cudowna! Ale nie musiałaś...

Charlie?

sobota, 11 kwietnia 2015

Od Perrie CD Gabriel

- Wracajmy już - powiedziałam.
- Okay.
Wróciliśmy do Universytetu za pöł godziny. Tam odstawiliśmy konie w stajni i je nakarmiliśmy. Później poszliśmy na stołówkę.

Gabriel?

Od Charlie CD Crist

Wstałam późno, koło 8:13, i ubrałam się:
When all you wanted Was to be wanted
Potem nakarmiłam Carmel, zrobiłam warkocz i poszłam na śnadanie. W drodze tam przypomniało mi się, że Crist ma dzisiaj urodziny! Prędko wróciłam do swojego pokoju i wzięłam już zapakowane prezenty. Poszłam na stołówkę i zobaczyłam tam Crista. "I jak ja mam teraz schować te prezenty?!" - pomyślałam. Zwyczajnie weszłam do sali chowając prezenty za plecami.
- Hejka Crist! - zawołałam do chłopaka. Odwrócił się i szeroko się uśmiechnął. Stanęłam obok niego i wręczyłam mu preznty, całując go w policzek.
- Wszystkiego najlepszego!
Prezentami były: jakaś gra typu strzelaninka, koszulka Pewdsa z brofitsem i składanka piosenek z tegorocznej wiosny.

Crist? Specjalnie tylko trzy prezenty :3

Od Perrie CD Crist

- Ale z niego słodziak! - powiedziałam i kotek wskoczył na kanapę.
Usiadłam na sofie i pogłaskałam go. Nigdy nie widziałam słodszego stworzenia! Crist usiadł obok mnie i patrzył na Księcia jak słodka hasał po pokoju. To było takie słodkie!

Crist?

Od Crista CD Charlie

Odprowadziłem Charlie do drzwi pożegnałem się i szybkim ruchem położyłem się na łóżku. Martwiłem się trochę, że nie uda mi się zdać prawa jazdy za pierwszym podejściem... Przebrałem się i poszedłem spać. Rano obudziłem się i wstałem. Na 9:00 mieliśmy lekcje, była 7:00. Ubrałem się i umyłem. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do stajni. Musiałem nasmarować stawy Venezii.

Charlie?

Od Charlotte CD Alejandro

- Więc.... Okay - powiedziałam i zaległa między nami drętwa cisza. Tak, drętwa.
Zaczęłam jeść i po chwili Alejandro gwałtownie się podniósł tak, że moja herbata wylała się na stół. Wymamrotał ciche 'pzepraszam' i odbiegł od stołu.
Westchnęłam. Czy kiedyś zrozumię tego chłopaka?

Alejandro?

Od Charlie CD Crist

- Fajnie jest się tak samemu zrobić kolację - stwierdziłam z uśmiechem gdy Crist wrócił już do stołu.
- Nawet bardzo. I zrobiliśmy to razem - odpowidział chłopak.
Jedzenie było pyszne, co mnie zdziwiło, bo nie lubiłam spaghetti. Albo tylko mi się wydawało? Nie. Było pyszne i kropka.
- Jutro twoje urodziny - przypomniałam gryząc makaron.
- No - odparł Crist zadowolony. - Okay...
Spojrzał na zegar wiszący na ścianie.
- 21 - oznajmił, jakbym nie wiedziała jaka jest godzina. - Dość długo robiliśmy tą kolację.
- No - przyznałam. - A teraz pora spać.

Crist?

piątek, 10 kwietnia 2015

Od Gabriela CD Crist

- Tak, czemu by nie?- sprawdziłem na telefonie jeszcze ostatni SMS.
- Dzięki-
- Specjalnie to nie ma za co.- powiedziałem podnosząc głowę
- Aha-
Po chwili wstałem i odniosłem talerz i kubek. Poszedłem do pokoju po plecak  z książkami. Zamknąłem drzwi i poszedłem przed salę lekcyjną. 15 minut później zaczęła się lekcja.

Crist?

Od Crista do Gabriela

Wstałem rano i odprawiłem swoją "poranną rutynę" ubrałem się w to



Poszedłem na dół w zamiarze zjedzenia śniadania ,ale jakoś nie byłem głodny ,pomyślałem ,że może znajdę Charlie albo Perrie lub Lucy...Jednak na miejscu nie zastałem ani jednej z dziewczyn.Zobaczyłem jednak czarnowłosego chłopaka siedzącego samotnie przy stoliku.
-Hej.Mogę się dosiąść? -zapytałem.

Gabriel?

czwartek, 9 kwietnia 2015

Od Crista CD Charlotte

Nakryliśmy do stołu i nałożyliśmy sobie porcję jedzenia.
-Na serio dobrze nam wyszło! -stwierdziłem.
Charlie chyba też smakowało.Snickers położył się koło krzesła na którym siedziałem i zrobił wielkie błyszczące oczy.
-Ohh ,jak mogłem o tobie zapomnieć! -powiedziałem wstając z krzesła.
Charlie zaśmiała się.
Nasypałem Snickersowi do miseczki jedzenie po czym wróciłem do stołu.

Charlie?

Od Alejandra CD Charlie

Powiedziała Charlie uśmiechając się do mnie. Spojrzałem na nią obojętnie i kiwnąłem głową. Cóż jak ktoś je to chyba lepiej żeby nic nie mówił.
- Obraziłeś się czy co?
Pokiwałem przecząco głową.
( Charlie? )

Od Charlie CD Crist

Dalej trzymając mnie za ręke Crist zaczął przeglądać książkę kucharskę.
- O! - zawołał nagle wskazując spaghetti. Serio? - A może zrobimy spaghetti? - zapytał z błyskiem w oku.
- Okay - zgodziłam się bez entuzjazmu.
Crist puścił moją ręke i wyjął z szafki makaron, a ja oparłam się o blat. Chłopak wyciągnął z lodówki chyba sos pomidorowy i mięso, chyba wołowina.
- Wyciągnę garnek - powiedziałam i zaczęłam szukać po szafkach tego przedmiotu, ale jakoże tam nie mieszkałam to nic nie znalazłam i Crist sam wyciągnął garnek.
Postawiłam go na kuchence i wlałam wodę. Włączyłam wodę, a chłopak muzykę. Lekko podskakiwałam w rytm muzyki, odrobinę koślawo, a Crist jak na złość śmiał się z moich ruchów. Gdy woda się zagotowała włożył makaron do wody, a ja zajęłam się mięsem.

Crist?

Od Crista CD Charlie

- Zbliża się pora obiadowa... - powiedziałem.
- Idziemy na stołówkę? - dokończyła Charlie.
- Nieee - powiedziałem. - Ugotujemy coś razem.
Pociągnąłem Charlie za rękę w stronę kuchni.
- Zobaczmy tu.... - powiedziałem wyciągając książkę kucharską z szafki.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

Mruknęłam niezrozumiale, że nie wiem. Crist roześmiał się lekko i potrząsnął zrezygnowany głową. Przypominał trochę lwa ze swoimi bujnymi włosami.
- Nie wiem - powiedziałam uśmiechnięta. - A co byś chciał robić? Ale tak na serio.
Chłopak chwilę się namyślił, po czym odpowiedział:

Crist? Co odpowiedziałeś?

Od Crista CD Charlotte

-Nie spodziewałem się ciebie tak szybko! -powiedziałem.
-Mogę wejść? -zapytała dziewczyna.
-No jasne wchodź! -otworzyłem szerzej drzwi.
Usiedliśmy na kanapie.
-Byłem u Venezii.
-I jak tam?
-Lepiej ,myślę ,że szybko się z tego wykaraska.
Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Co robimy? -zapytałem.

Charlie?

Od Morgan CD Luke

Zanim zdążyłam otworzyć usta, do holu wpadł całkowicie przemoczony Mordor. Stanął naprzeciw nas z wywieszonym jęzorem i głupkowatym wyrazem pyska.
- Uważa...! - chciałam ostrzec Luke'a, ale było już za późno.
Wilk zaczął energicznie zrzucać z siebie wodę, ochlapując wszystko i wszystkich (czyli nas).
Kiedy skończył, on był w miarę suchy, a my przemoczeni do suchej nitki.
Dałam mojemu towarzyszowi kuksańca pod żebra i pobiegłam się przebrać.
Po kilku minutach siedziałam na łóżku w czarnych dresach, opatulając się kołdrą.
- Hej? - zapytał cicho Luke, uchylając drzwi.
- Wejdź, wejdź, przecież cię nie zabiję - odparłam nie do końca wierząc w swoje słowa.
- Uf... ta akcja z twoim pse... znaczy się wilkiem - poprawił się w ostatniej chwili, spoglądając na śpiącego basiora - była naprawdę niezła.
- Aha - odpowiedziałam pociągając nosem.
- Może machnę nam po herbacie na rozgrzanie? Porządnie wymarzłem w tej stajni - zaśmiał się i poszedł do "kącika kuchennego".
- Zaczęłaś się już pakować? Niedługo wylatujemy, pamiętaj o tym! - krzyczał do mnie, starając się przekrzyczeć czajnik.
- Wiem, wiem! - odparłam zwlekając się z łóżka i idąc w jego stronę. Po drodze przyodziałam jeszcze jedną bluzę.
- Chcesz może posłuchać jakiejś muzyki? - zapytałam go kiedy podawał mi gorący kubek.
- Hmm... czemu nie? A czego słuchasz? - zapytał, sadowiąc się na kanapie.
Podeszłam do wierzy i wybrałam jedną z płyt z wielkiego ich stosu.
- Tu mamy AC/DC - powiedziałam naciskając przycisk play. Z głośników dobiegły pierwsze nuty piosenki "Back In Black".
- To jeden z moich ulubionych zespołów - wymruczałam wsłuchując się w ostre brzmienie gitar.
- Nieźli są - stwierdził po chwili.
- A ty czego słuchasz? - zapytałam odwracając się w jego stronę i wlepiając w niego uporczywe spojrzenie.
(Luke? Przeeeeepraszam że musiałeś tak długo czekać :/ Wybacz)

Od Charlotte CD Crist

Usłyszałam dźwięk sms'a mojego telefonu. Sprawdziłam. Od Crista. Odpisałam: "Dobrze. Będę za chwilę. :)" Wyszłam z mojego pokoju i zapukałam do Crista. Już widziałam jego zdziwienie i zmarszczone brwi oraz lekko krzywy uśmiech, pojawiający się widząc mnie.

Crist?

Od Crista CD Charlotte

Szedłem do Venezii z maścią w ręce, której zastosowanie czytałem po raz setny. Byłem zdeterminowany, by pokonać chorobę Venezii. Weterynarz powiedział, że to nie jest jej koniec i da się wyleczyć jej stawy. Posmarowałem dokładnie nogi Venezii i wyczyściłem ją dokładnie, żeby chodź trochę umilić jej czas kiedy stała znudzona w boksie. Pożegnałem się z klaczą i poszedłem do pokoju. Postanowiłem poczytać coś więcej o chorobie stawów i jak można ją jeszcze leczyć.Kiedy skończyłem napisałem SMS do Charlie "Jak tam zakupy?"

Charlie?

Od Charlie CD Crist

Pożegnałam się z Cristem i poszłam do swojego pokoju po dużą torbę. Następnie autobusem pojechałam do miasta. Szczerze nie miałam pomysłu co kupić Cristowi. Lubił grać na gitarze, więc może kupię mu gitarę? Lubił tego gostka..., jak mu tam... PewDiePie czy jakoś tak, więc może kupię mu koszulkę z tym Youtuberem? Lecz to nie były sensowne pomysły. "Szkoda, że nie mam numeru telefonu jego mamy..." - pomyślałam i poszłam szukać dalej prezentu. Karta rabatowa? Nie. Karta bonowa? Nie. Ciuch? Nie. Książka? Nie. Płyta? Nad tym bym się jeszcze zastanowiła. Poszłam do Empiku i kupiłam cztery rzeczy. Spakowałam je do torby i wróciłam do Univerystetu. Po drodze do swojego pokoju zauważyłam idącego Crista. Szybko schowałam się za murkiem i poczekałam, aż sobie pójdzie. Chwile później byłam już w swoim pokoju i pakowałam prezenty.

Crist?

Od Crista CD Charlie

-Haha -zaśmiałem się. -Już się spełniło -powiedziałem patrząc na Charlie z uśmiechem.
Dziewczyna zachichotała.
-A tak poważnie? -powiedziała.
-Sam nie wiem ,też jakoś specjalnie też nie mam marzeń ale kiedyś chciałbym grać lepiej na gitarze.


Charlie?

Od Charlie CD Crist

- Hej - przywitałam się z Cristem, on również. - Dzisiaj planuje wybrać się na miasto. Sama.
Chłopak spojrzał na mnie dziwnie, po czym wzruszył ramionami.
- Dobra, okay - zgodził się i zabrał się do jedzenia.
Zaczęłam jeść swoje płatki z mlekiem i po chwili została pusta miska.
- A teraz jeszcze mamy czas - zaczęłam. - Pamiętasz jak graliśmy w Q&A?
Crist kiwnął głową.
- To zapomniałeś mi powiedzieć o swoim marzeniu.

Crist?

Od Gabriela CD Perrie

- Co się stało?- zapytała dziewczyna zatrzymując konia
- Zapomniałem o czymś-
- O czym?-
- Chodź to zobaczysz- powiedziałem zeskakując z konia.
- Okej-
Zaprowadziłem konia do boksu. Konia Perrie również.  Poszedłem do  głównej hali, gdzie czekała na mnie jedna osoba.
-  Cześć- powiedziała jedna dziewczyna uśmiechając się
- Cześć, Perrie to jest Alicja. Moja  koleżanka-
Dziewczyny przywitały się.
- Widzę, że zajęty jesteś. To ciebie już nigdzie nie porwę- powiedziała Alicja
- Nie jesteśmy parą - powiedziałem z  lekko złym spojrzeniem na Alicję
- Ta-
- Słuchaj Alicja, dziś jakoś czasu nie mam. Może wpadniesz pojutrze, albo jutro?-
- Dobra, to ja idę.- powiedziała i wyszła z hali

Perrie?

Od Crista CD Charlie

Kiedy poszedłem do swojego pokoju, umyłem się i poszedłem do łóżka. To był męczący, ale cudowny dzień. Rano wstałem i zrobiłem rutynę poranną - nakarmiłem Snickersa i wyszedłem z pokoju na śniadanie. Na stołówce podawali bułki z różnymi smarowidłami. Wzrokiem wyszukałem Charlie i poszedłem w jej stronę.

Charlie?

Od Charlotte CD Crist

Gdy Crist wyszedł dotknęłam lekko swojego policzka, nie wiadomo po co. Tak jakbym chciała go mieć jeszcze przy sobie. Z braku laku zjadłam lekko spleśniałe mandarynki, nakarmiłam Carmel, później wykąpałam się i poszłam spać.

Dzisiaj był pierwsze dzień do nauki od świąt wielkanocnych. Ubrałam się i z burczcąym brzuchem skierowałam swoje nogi na śniadanie. Miałam nadzieję spotkać tam Crista.

Crist?

środa, 8 kwietnia 2015

Od Crista CD Charlotte

- Crist, za 2 dni są twoje urodziny?
- Tak, a co? - popatrzyłem na dziewczynę.
- Robisz jakąś imprezę? - zapytała.
- Imprezę? Raczej nie...
Dziewczyna odwróciła wzrok. Było już późno.
- Zbieram się - powiedziałem odkładając pada na stolik.
Charlie wstała z kanapy i odprowadziła mnie do drzwi. Dałem Charlie na pożegnanie całus w policzek i poszedłem.

Charlie?

Od Charlie CD Alejandro

Wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nałożyłam słuchawki na uszy i włączyłam piosenkę. Tak zasnęłam.
Obudziłam się akurat na porę obiadu. Sennie przetarłam oczy i wstałam, by pójść na stołówkę. Tam zauważyłam Ala, który dopiero, na szczęście, zaczynał jeść. Szybko się do niego przysiadłam.

Alejandro?

Od Charlotte CD Crist

- Ooch! - zawołałam szybko go tuląc. - To świetnie! Piona!
Przybiliśmy sobie piątki i uśmiechnęliśmy się radośnie. Roześmieliśmy się.
- To z tego powodu zapraszam ciebie do mojego pokoju na bułkę z masłem! - powiedziałam. - Lub dwie, trochę spleśniałe mandarynki!
Crist zgodził się i po chwili siedzieliśmy u mnie zajadając bułki. Mój chłopak nie chciał mandarynek, mówiąc że pleśni jeść nie będzie.
Włączyłam telewizję, ale znudziło nam się to, więc pograliśmh na PS3 w jakąś grę o autach. Niestety, Crist zawsze mnie wyprzedzał. A niech to gęś kopnie!

Crist?

Od Alejandra CD Charlie

Usiadłem zezłoszczony na kanapie obok Rico. Spojrzał na mnie leniwym aczkolwiek nieco dziwacznym wzrokiem.
- Co się tak gapisz?
Gad odwrócił się do mnie tyłem i powoli zszedł z kanapy. Spojrzałem na krzesło gdzie leżał futerał ze skrzypcami i smyczkiem. Czy kiedy chce coś zrobić musi kończyć się to fiaskiem?
( Charlie? )

Od Crista CD Charlotte

Byłem okropnie zestresowany.Napisałem testy ,poczekałem na wyniki.I poszedłem do weterynarze po zamówione maści.Kiedy siedziałem w autobusie napisałem do Charlie Sms.
"Zaraz u ciebie będę".Jadąc autobusem patrzyłem na drogę zza okna.Dopiero słysząc ,w głośnikach ,że przystanek pod uniwersytetem jest następny ,wstałem i wysiadłem.Poszedłem do pokoju gdzie w drzwiach spotkałem skaczącego na mnie radośnie Snickersa ,odłożyłem torbę i poszedłem do Charlie.
-O Crist !- Dziewczyna otworzyła drzwi witając mnie.
-Hej...-powiedziałem ściszonym głosem spuszczając wzrok na ziemie.
-Nie zdałeś? -zapytała nerwowo dziewczyna.
-Zdałem! -nie mal co krzyknąłem.


Charlie?

Od Charlotte CD Crist

- To życze cię powodzenia i trzymam kciuki - pokazałam mu "łapkę" w górę.
Autobusem dostaliśmy się do Univerystetu. Tam poszliśmy razem na śniadanie, zjedliśmy je i Crist oświadczył, że musi już lecieć zadawać. Ja w tym czasie, gdy Crist zdawał teorię poszłam się normalnie ubrać i bawiłam się z Carmel. Koło 11 ktoś do mnie zapukał. Okazała się to być Lucy, która powiedziała, że słyszała, że podobno ja i Crist chodzimy. Nie za bardzo chciałam, żeby o tym wiedziała, więc odpowiedziałam, że mam teraz coś ważnego do roboty i Lucy poszła. Wzięłam moją cudowną, ciągle zacinającą się komórkę i już chciałam do niego zadzwonić, lecz nie byłam pewna czy odbierze, więc w końcu odłożyłam telefon komórkowy na miejsce. Znudzona czekałam na Crista.

Crist?

Od Crista CD Charlie

-Tak pamiętam! To jest nadal aktywne. -uśmiechnąłem sie.
-Wiesz kusi mnie żeby wiedzieć...
Uśmiechnąłem sie tylko.
-Dziś zdaje teorie ,a już niedługo praktyka!



Charlie?

Od Charlie CD Crist

- O! - zawołałam. - Zdajesz teorię, tak?
- No tak.
Uśmiechnęłam się zadowolona. Właściwie też bym musiała zdać prawo jazdy, ale nie śpieszyło mi się.
- Pamiętasz, jak powiedziałeś o jakimś miejscu i że mnie tam zabierzesz jak będziesz miał prawko, i że to niespodzianka?

Crist?

wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Crista CD Charlie

- Czas wracać... - powiedziałem do Charlie nie przestając patrzeć w jej oczy.
Wolno kierowaliśmy się w stronę uniwersytetu ,miłym i przyjemnym spacerem.
- Co dziś robisz? - zapytała Charlie.
- Nic specjalnego. Zdaję teorię na prawko i muszę pojechać po maści do weterynarza. A ty?

Charlie?

Od Charlie CD Alejandro

- Dobrze, wyjdę - powiedziałam spokojnie. - Z przyjemnością.
Widziałam, że Alejandro gotował się wtedy ze złości, więc posłusznie wyszłam. Nie chciałam mu sprawić złości, ale te durne skrzypce to mogłabym zamordować. O ile da się zamordować skrzypce.

Al? 0% weny twórczej u mnie

Od Alejandra CD Charlie

W moich oczach zapłonęła lekka, na szczęście, kontrolowana wściekłość.
- Słuchaj, ja w ogóle nie wiem jak mogłaś je słyszeć. Jesteśmy oddaleni od siebie jakieś dziesięć pokoi, a ja grałem najciszej jak umiem.
- Ale jednak słyszałam te głupie skrzypce!
- Jeśli ci przeszkadzały, mogłaś przyjść i mi powiedzieć. A teraz, jeśli możesz, to wyjdź.
( Charlie? )

Od Charlotte CD Crist

No co tu mówić o pocałunku...? Serio, myślałam, że moje reakcja to będzie odrętwienie, ale na odwrót. Oddałam całus i chwilę całowaliśmy się na plaży. Romantycznie? Raczej nie. Wplotłam swoje ręce w jego włosy i zorientowałam się, że mam zamknięte oczy. Wyrwałam się z pocałunku.
- Rany... - powiedziałam patrząc na Crista, który uśmiechał się figlarnie. Figlarnie. To dobre słowo.

Crist?

Od Crista CD Charlie

Było bardzo miło ,spacerowaliśmy brzegiem wody.
-Piękny widok. -powiedziałem.
Charlie przytaknęła.
Złapałem Charlie za ręce i przybliżyłem się i pocałowałem.

Charlie?

Od Crista CD Perrie

-On jest taki uroczy ! -powiedziałem do Perrie w autobusie.
Dziewczyna tylko przytaknęła.Kiedy przyjechaliśmy do uniwersytetu Perrie wypuściła Księcia z klatki i pozwoliła mu się zapoznać z jej pokojem.Był trochę przestraszony ale także zaciekawiony nowymi zapachami.


Perrie?

Od Charlie CD Crist

Chodziliśmy po plaży (?) nad jeziorem i gadaliśmy o wszystkim i niczym. Byliśmy sami. Nikt o tej godzinie nie idzie nad jezioro. Chyba, że Crist i Charlie, a jakże. Nietypowa godzina jak na randkę, na której trochę się stresowałam. Czym? Nie za bardzo wiedziałam. Niby było świetnie i w ogóle, ale trochę bałam się, że Crist chce mnie pocałować. Dlaczego? No nie wiedziałam. Chociaż sama tego, nie wiem, chciałam?
Wiedziałam jedynie, że było spoko.

Crist?

Od Crista CD Charlie

Spacerem poszliśmy nad jezioro ,Charlie wyglądała olśniewająco ,ale jak już kiedyś wspominałem lubię ją bardziej widzieć luźniejszych strojach.Około 7:30 byliśmy nad jeziorem ,było ładnie i ciepło ,ptaki śpiewały ,woda błyszczała się od promieni słońca.Podziwialiśmy wschód słońca.



Charlie?

Od Charlie CD Crist

Szybko pobiegłam do swojego pokoju i ubrałam się:
019
i nałożyłam lekki makijaż. Uczesałam włosy i zdyszana usłyszałam pukanie. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Crista.
- Hejka. Gotowa? - zapytał.
- Tak - odrzekłam i wyszliśmy z Univerystetu.
(Crist?)

Od Crista CD Charlie

-Teraz! -powiedziałem.
-Ale muszę się przebrać ,pomalować! -Charlie wyglądała na przerażona moim pomysłem.
-Patrz na mnie ! Jestem w piżamie. -powiedziałem. - Przyjdę po ciebie za około 30 minut.-powiedziałem do wychodzącej już Charlie.
Poszedłem do łazienki ,ułożyłem włosy ,ogarnąłem się i ubrałem.



I poszedłem do pokoju Charlie i zapukałem.

Charlie?

Od Perrie CD Gabriel

-Jeździć.
-Pięć kółek galopem i przechodzimy do stępa. Co ty na to? Petrie?
-Spoko.
Zrobiliśmy co było w planie nagle Gabriel zatrzymał się.
(Gabriel?)

Od Gabriela do dokończenia

Wstałem rano. Przebrałem się i wyszedłem na śniadanie. W stołówce było nie dużo osób. Zamówiłem sobie kanapkę z dżemem i usiadłem przy najbliższym stoliku. Po skonsumowaniu posiłku poszedłem do siebie. Po jakimś czasie wyszedłem do biblioteki. Oddałem książkę,m i wypożyczyłem nową. Po wypożyczeniu książki  wyszedłem z biblioteki i wróciłem do uniwersytetu. Poszedłem do swojego pokoju i zacząłem czytać książkę. Nagle ktoś zapukał. Zdziwiło mnie to gdyż nikt oprócz Perrie mnie nie znał. Poszedłem i otworzyłem.

Ktoś?

Od Charlie CD Crist

O. Mój. Boże.
O 5 obudziło mnie głośne pukanie. Zaspana otworzyłam drzwi i zobaczyłam tylko Snickersa. Wzięłam go na ramiona i do pokoju.
- Co tu robisz, Snickers? - i zobaczyłam pod jego obróżką kartkę. - A co to?
Sprawadziłam co to jest. Okazało się, że to list od Crista. Zapraszał mnie na randkę nad jezioro. Cudnie.
- Dzięki, piesku - powiedziałam i poszłam z nim do chłopaka. - Hejka.
Przywitałam się z Cristem.
- Przystaje na twoją propozycję, ale mam pytanie -uśmiechnęłam się radośnie. - Kiedy idziemy na randkę?

Crist?

Od Crista CD Charlie

Film był faktycznie na serio nudny...Charlie musiała już iść ,odprowadziłem ją do pokoju i wróciłem z powrotem do swojego.
-Będziesz mi potrzebny! -powiedziałem do zdziwionego Snickersa.
Ustawiłem budzik na punkt 5:00 i położyłem się spać ,żeby obudzić się punktualnie.Rano obudził mnie ustawiony budzik.Wyczołgałem się z łóżka i poszedłem do biurka ,napisałem liścik.
"Charlie ,zapraszam cię na randkę ,spacer nad jezioro ,tylko we dwoję.

~Crist"

Wziąłem Snickersa na kolana i wsunąłem list pod jego obroże.Wyszedłem z pokoju z Snickersem na rękach i poszedłem pod drzwi pokoju Charlie położyłem psa pod drzwiami i zapukałem ,szybkim krokiem wycofałem się do swojego pokoju tak aby Charlie mnie nie zauważyła.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

- Emm... Tak - opowiedziałam po krótkim namyśle.
Usiedliśmy razem na sofie i Crist włączył telewizję. Zaczynał się akurat jakiś thriller społeczny. No więc, z brak laku, zaczęliśmy go oglądać. Był nudny na sto dwa i modliłam się tylko, żeby wreszcie się skończył. To był film o kosmitach i relacji między matką, a dzieckiem. Nuuuudaaaaa.....

Crist?

Od Crista CD Charlie

-Ale mamy szczęście! -powiedziałem.
-Wręcz przeciwnie było wczoraj- Charlie zaśmiała się.
Poszliśmy razem do mojego pokoju ,odpiąłem smycz Snickersowi ,od razu poleciał do miski z jedzeniem.
-Zostaniesz jeszcze chwilę? -zapytałem dziewczyny.

Charlie?

Od Perrie CD Gabriel

-Super!
Zeszłam z Jutrzenki i uczesałam jej piękna grzywe. Zrobiłam jej warkoczyki.
-Jest slodziutka. Gabriel?
-Tak... Tak...
-Co ty taki zamyślony?
(Gabriel?)

Od Charlie CD Crist

- Och...! - powiedziałam. - Okay.
Crist tylko uśmiechnął się w odpowiedzi figlarnie. Nagle wstałam i zaproponowałam, żeby już wracać.
- Dopiero przyszliśmy! - zaoponował chłopak. Mój chłopak? - Zostańmy jeszcze chwilę!
Wskazałam ręką na chmury, które kłębiły się nad nami.'
- A no, masz racje. Wracamy.
Poszliśmy spacerkiem do Univerystetu, zajęło nam to kolkanaście minut. Gdy weszliśmy do budynku, akurat zaczął padać deszcz.

Crist?

Od Perrie CD Crista


-Słodzizna
-Którego wybierasz?-zapytał
-Jeszcze się rozejrze. Musi mieć to coś.
-Rozumiem.
Nagle zza koszyka wyskoczył mały kiciuś o pieknej szarej sierści. Wziełam go na ręce i podeszłam do Crista.
-Książe, to mój Książe.
Wypełniliśmy papiery i pojechaliśymy do Universytetu. Założylam mu czapkę i wyglądał tak:


Crist?

Od Crista CD Perrie

Nagle naszym oczom ukazał się napis "Schronisko dla bezdomnych zwierząt"
-A może jednak wiem -zaśmiałem się. - Chodź - pociągnąłem dziewczynę za ramie.
Kiedy weszliśmy do budynku ,przeszedł mnie dreszcz...nigdy nie przepadałem za schroniskami lub szpitalami ,w powietrzu zawsze czuć taki pewien smutek...i zwątpienie...Pracownik zaprowadził nas pod szklane drzwi ,za którymi widać było bawiące się koty ,ostrożnie uchylił drzwi ,tak aby żaden z nich nie wymknął się.Wślizgnęliśmy się szybko do środka i pracownik zamknął drzwi.



-Tyle słodyczy w jednym pokoju! -powiedziałem głaszcząc jednego z kotów.

Perrie?

Od Crista CD Charlie

-Skoro jesteśmy parą...-powiedziałem.
-Yhym -mruknęła Charlie bawiąc się ze szczeniakiem.
-To powinniśmy pójść gdzieś na pierwszą randkę. -dokończyłem.
Charlie popatrzyła na mnie.
-No to mnie gdzieś zaproś -Charlie zaśmiała się.
Hmm...to byłoby nudne gdybym zaprosił Charlie tutaj tak o...Ale miałem już plan.
-Mam już nawet pomysł...-powiedziałem
-No to mów!
-Musisz trochę poczekać. -uśmiechnąłem się.

Charlie?

Od Perrie CD Crista

-Wiesz gdzie jakieś schronisko? Crist?
- Nie mam zielonego pojęcia.
-To super.
Byłam na siebie zła. Jak mogłam nie wiedzieć. Nagle...
(Crist?)

Od Gabriela CD Perrie

Poszliśmy na stary rynek. Wąskimi uliczkami zmierzałem w moje ulubione miejsce. Z oddali było widać to miejsce:




- Gdzie ty mnie ciągniesz?- zapytała Perrie
- Zobaczysz-
Weszliśmy do budynku.
- O! Pan Gabriel raczył zaszczycić obecnością!- powiedział pan stojący za kasą
- Tak, gdzie mogę spotkać Jutrzenkę?- zapytałem
- Jest u siebie-
- Dobrze-
Poszliśmy do boksów. Mijaliśmy dużo koni, które przyjaźnie patrzyły.  Po jakimś czasie dotarliśmy do wyjścia, gdzie wyszliśmy na duży wybieg, a raczej tor. Tam radośnie biegała klacz.
- Jutrzenka!- zawołałem
Klacz radośnie podbiegła. Chciała aby ją głaskać.
- Gdzie jesteśmy?- zapytała Perrie
- W miejscu gdzie dorastałem. Na torze wyścigowym-
- Aha-
- Oprowadzić?-
- Dobrze.-
Na początku pokazałem jej tor. Cztery rodzaje. Pierwszy - wyścigowy, drugi-  do skoków, trzeci- do ujeżdżania, a czwarty- do wyścigów dorożką. Później przedstawiłem konie. Na końcu poszliśmy na trybuny.  Na końcu wróciliśmy na tor.
- Co ty tu w ogóle robisz?- zapytała dziewczyna
- Trenuje, ścigam się. I takie tam-
- Aha-
- Chcesz się przejechać?- zapytałem wkładając siodło na Jutrzenkę
- Możemy spróbować-
- To wchodź.-
Pomogłem jej wejść, a  sam usiadłem z tyłu. Złapałem za uzdę i popędziłem konia do galopu. Dosyć szybko zrobiliśmy trzy kółka na torze. Po tej  przejażdżce zjechałem na bok toru.
- Fajnie było?- zapytałem schodząc z konia

Perrie?

Od Kennedy CD Perrie

-Może pokażesz mi okolice i oprowadzisz mnie?-zaproponowałam.
-Okej ,za mną. -dziewczyna obróciła się.
Najpierw pokazała mi stajnię gdzie co jest i tak dalej następnie halę i kawiarnie obok niej.
-Macie tu sporo atrakcji...-powiedziałam.

Perrie?

Od Crista CD Perrie

-Hmm...Niech to pomyślę...Lara ,Suri i Nookie. - uśmiechnąłem się.
Dziewczyna przytaknęła głową.
-Jedziemy? -zapytała.
-Tak ,wezmę tylko portfel z pokoju.
Poszedłem szybko do pokoju i zgarnąłem portfel ze stolika ,a potem zeszedłem na dół gdzie czekała Perrie.
Perrie?

Od Charlie CD Alejandro

- Hah, okay - zaśmiałam się i poszliśmy do swoich pokoi.
Rzeczywście w nocy rozległy się dźwięki skrzypiec i od razu w duchu przeklęłam ten piekielny instrument i jego jazgot. Prawie wcale nie spałam.

Rano szybko poszłam do Alejandra, a gdy mi otworzył, wpadłam do jego pokoju.
- Czy te skrzypce muszą aż tak gryzmolić?! - prawie krzyknęłam. - Całą noc oka nie zmrużyłam, bo te, do jasnej marchewki, pod nosem ciągle mi jazgociły!

Alejandro?

Od Charlotte CD Crist

- Że ja? - spytałam niepewnie.
Jakoś szczególnie nie wyglądałam. Znoszony dres i przykrótkawa bluzka, taaa... Niezbyt ładnie.
- Tak - odpowiedział Crist, a ja zarumieniłam się.
- Dziękuje.
Dalej szliśmy w milczeniu. Co chwilę patrzyliśmy to na siebie, to na trawę. Potem usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy jak Snickers próbuje ugryźć moje buty. Zabawnie to wyglądało.

Crist?

Od Perrie CD Gariel

-Chętnie-powiedziałam-A co będziemy robić?
-Dowiesz się.
Osiodłaliśmy konie i pojechaliśmy do miasta teraz wiedziałam jak to jest. Kiedy miałam ostatnio jechać do miasta złamałam rękę. Było cudownie. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Podeszłam do tamtejszej stadniny i zapytałam czy możemy zostawić konie. Odsiodłalismy je i poszlliśmy....
(Garirel? Gdzie poszliśmy?)

Od Crista CD Charlotte

Wyszliśmy przed budynek uniwersytetu.
- Śmiesznie wyglądam z takim małym pieskiem - powiedziałem.
- Dodaje ci uroku - zaśmiała się dziewczyna.
Objąłem jedną ręką Charlie, a w drugiej ręce trzymałem Snickersa, który szedł spokojnie przed siebie.
- Pięknie wyglądasz - powiedziałem.

Charlie?

Od Gabriela CD Perrie

Zamówiliśmy dwa muffiny czekoladowe. Po czym usiedliśmy przy jednym ze stolików. Perrie zaczęła jeść muffina, a ja się tylko na jego patrzyłem.
- Co ty taki?- zapytała  dziewczyna
- Nudzi mi się -
- No to musisz coś porobić-
- Wiem, chcesz się przejść na miasto?-
Perrie?

Od Charlie CD Crist

- Tak, jasne! - wstałam i wzięłam Snickersa na ręce. - Sorry.
Odłożyłam go spowrotem na podłogę i dodałam, że muszę się przebrać i po tym wyszłam z pokoju. Ubrałam się:
Na sportowo
i wróciłam do Crista.
- Możemy iść - powiedziałam do chłopaka trzymającego na smyczy Snickersa.
- Okay.

Crist?

Od Crista CD Charlotte

Wreszcie spadł ze mnie ten ciężar.Nie bałem się spojrzeć Charlie w oczy.Uśmiechnąłem się i przytuliłem dziewczynę.
-Nie wiesz jak sie cieszę!-powiedziałem.
Nagle na kanapę wskoczył Snickers ,wesoło merdał ogonem.Wypuscilem Charlie z uściski i pogłaskałem psiaka po głowie.
-Idziesz ze mną i Snickersem na spacer? -spytałem Charlie.


Charlie?

Od Alejandra CD Charlie

Kiedy szliśmy do swoich pokoi ciągle byłem uśmiechnięty. Charlie patrzyła na mnie nieco zdziwiona, bo niby czasem rzadko się uśmiecham.
- Chyba dziś każdemu w okolicach mojego pokoju będzie się dobrze spało...
- A to czemu?
- Bo zamierzam całą noc lub krócej grać na skrzypcach. Mam tylko nadzieje, że Adam nie zapomniał o nutach.
( Charlie? )

Od Charlie CD Crist

- Nie, nic nie zrobiłeś źle. Wszystko jest dobrze, bardzo dobrze, nawet świetnie
 Tylko... tylko to było tak znienacka, a ja jestem jeszcze w piżamie - roześmiałam się, jakby ubiór był najważniejszy.
Crist spojrzał mi prosto w oczy. Wow, czasami jednak potrafi mi patrzeć w oczy.
- Ale tak, możemy spróbować - uśmiechnęłam się lekko.

Crist?

Od Crista CD Charlie

-Wejdź prosze...-powiedziałem
Dziewczyna weszła i usiadła na kanapie ,usiadłem koło niej.Byłem trochę zawstydzony ,nie brałem pod uwagę w planie ,że Charlie przyjdzie...Mogłem to przewidzieć.Nie wiedziałem jak zacząć...
-Charlie...jeżeli zrobiłem błąd to powiedz.

Charlie?

Od Charlotte CD Crist

What? What, what, what, what, what? Byłam jeszcze w łóżku, więc pierwsza, zaspana reakcja to what?. Potem, w piżamie pobiegłam do Crista. Zapukałam i już wymyślałam jak zareagować.
-Hejka - powiedziałam pogodnie.
- Hej.
Uśmiechnęłam się, lecz nie wiedziałam co mam powiedzieć.
"Po ci ja tu przyszłam? Żeby stać?" Ale tak na prawdę chciałam mu powiedzieć, że tak, możemy chodzić. Lecz nie wiedziałam jak to powiedzieć, żeby zrozumiał, że czuje to samo co on. Że tylko jego chcę.

Crist?

Od Crista CD Charlie

Charlie nie zauważyła ,że rano podlozylem jej liścik...napisałem w nim
''Charlie ,dziękuje ci za uśmiech ,dziękuje za śmiech ,dziękuje za wszystko.Jestes najlepsza chciałem ci powiedzieć ,że mógłbym mieć cię cię w ramionach całe życie.Pytasz siebie pewnie po co ta kartka? Po to żeby ci to powiedzieć...jestem tchórzem nie mam odwagi ci to powiedzieć patrząc ci prosto w oczy ponieważ się w nich zatracam...Zawsze bałem się odezwać bo myślałem ,że kochasz Toniego...ale kiedyś muszę to wyznać ,jesteś najcudowniejszą dziewczyną na ziemi...i czy...spróbujemy?"


Charlie? -> Sory jak przesadziłem ;D

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Od Charlie CD Crist

Weszliśmy do autobus i usiedliśmy obok siebie. Crist patrzył przez okno na mocno oświetlone miasto, a ja spoglądałam na podłogę pełną okruszków. Chyba ktoś przede mną jadł tu bułkę. Po 15 minutach byliśmy już w Universytecie. Tam pożegnaliśmy się ze sobą i roszeliśmy się po pokojach.

Wstałam wcześnie i zobaczyłam jakąś małą karteczkę na moim biurku nocnym. Pierwsze co pomyślałam to od kogo go dostałam. Wzięłam go do ręki i spojrzałam na niego. Było tam napisane tak:


Crist? P.S. To od cb ten list. Przesadziłam? xD

Od Perrie CD Gabriela

-Jest super.
-Taa.
-Masz ochotę na Muffina? Mi ślinka cieknie.
-Taki czekoladowy...
-Mmm...
Poszliśmy do kawiarni i zamówiłam takiego muffina:

(Gabriel?)

Od Perrie CD Crista

-Hejka.
-Jedziemy do schoniska?
-Nie... Muszę wymyślić jakieś imiona. Masz pomysły?
-Najpierw ty.
- Książe, Mufin i Roll.
(Crist? Jakie ty proponujesz?)

Od Perrie CD Kennedy

-To twoja rodzina?
-Nie chcesz wiedzieć- zaśmiała się
-Co robimy?
-Sama nie wiem..
-Na prawdę? Wątpię...
(Kennedy?)

Od Gabriela CD Perrie

Pociągnąłem Sebastiana za uzdę. Koń posłusznie poszedł za mną. Weszliśmy na wielką halę.
- No to co robimy? - zapytałem.
- A co umiesz?
- Skakać, ujeżdżać i takie tam.
- To może zrobimy wyścigi?
- Okej trzy kółka wokół hali.
Wszedłem na konia.
- Dobra - powiedziała dziewczyna
Poszliśmy na linię startu.
- Trzy... Dwa...Jeden... Start! - krzyknąłem popędzając konia.
Na początku biegliśmy równo. Później na zmianę się wyścigaliśmy. Przy mecie byliśmy równo.
- Nawet fajnie - powiedziałem szeroko się uśmiechając.
- Nie zmęczyłeś się?
- A czym? To były tylko trzy kółka.

Perrie?

Od Crista CD Charlie

Charlie to chyba najmilsza osoba jaką poznałem! deszcz ustąpił trochę i ograniczył się do minimum.
-Chodź ,lepiej chodźmy już na autobus. -powiedziałem.
Szliśmy starym rynkiem w stronę przystanku.

Charlie?

Od Charlie CD Crist

BŁEEEEEE!!!!! DESZCZ!!!! TFUU!!!
Daszek nie był mały, na szczęście i oboje się pod nim zmieściliśmy.
- Ta, świetnie Matki Naturo! - krzyknęłam i wzniosłam pięści do nieba. - Wielkie dzięki!
Crist stał spokojnie i uważnie mi się przyglądał, ja na ten widok uśmiechnęłam się.
- Jesteś aparatem? Bo jak cię widzę od razu się uśmiecham - powiedziałam cicho do chłopaka.
- Coś w tym rodzaju - odrzekł szczerząc się.

Crist?

Od Crista CD Charlie

Pizza była bardzo dobra ,ale czegoś mi brakowało...Po zjedzeniu pizzy zapłaciliśmy...oczywiście znów była kłótnia kto płaci ,aż w końcu zapłaciliśmy każdy po połowie ,wyszliśmy z lokalu była tak ładna pogoda ,że szkoda by było gdyby nie spędzić reszty dnia na dworze.
-Masz może ochotę teraz na spacer po parku? -zapytałem.
-Brzmi nieźle.
Poszliśmy starym rynkiem w stronę parku ,nagle zrobiło się jakoś cicho...cała radość i szczęście się rozmyło.Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź dlaczego...w jednym momencie zrobiło się czaro i zaczęło lać ,nim zdążyliśmy znaleźć jakiś daszek zmokliśmy tak bardzo ,że ociekaliśmy wodą.

Charlie?

Od Charlie CD Alejandro

-  Aha, okay - powiedziałam uśmiechając się radośnie i napiłam się swojej herbaty.
Resztę popołudnia spędziliśmy na gadaniu o szkole i o tym jak tu jest świetnie.
- Miło było cię poznać, Adamie - powiedziałam, gdy się żegnaliśmy.
- Ciebie też, Charlotte - i odjechał na swoim śmiesznym rowerku.
- Pa, bracie! - krzyknął jeszcze do Adama Alejandro.
- To co, wracamy? - spytałam mojego kolegę.
- Tak...

(Alejandro?)