Wstałem rano i odprawiłem swoją "poranną rutynę" ubrałem się w to
Poszedłem na dół w zamiarze zjedzenia śniadania ,ale jakoś nie byłem głodny ,pomyślałem ,że może znajdę Charlie albo Perrie lub Lucy...Jednak na miejscu nie zastałem ani jednej z dziewczyn.Zobaczyłem jednak czarnowłosego chłopaka siedzącego samotnie przy stoliku.
-Hej.Mogę się dosiąść? -zapytałem.
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz