- Że ja? - spytałam niepewnie.
Jakoś szczególnie nie wyglądałam. Znoszony dres i przykrótkawa bluzka, taaa... Niezbyt ładnie.
- Tak - odpowiedział Crist, a ja zarumieniłam się.
- Dziękuje.
Dalej szliśmy w milczeniu. Co chwilę patrzyliśmy to na siebie, to na trawę. Potem usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy jak Snickers próbuje ugryźć moje buty. Zabawnie to wyglądało.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz