Zanim zdążyłam otworzyć usta, do holu wpadł całkowicie przemoczony Mordor. Stanął naprzeciw nas z wywieszonym jęzorem i głupkowatym wyrazem pyska.
- Uważa...! - chciałam ostrzec Luke'a, ale było już za późno.
Wilk zaczął energicznie zrzucać z siebie wodę, ochlapując wszystko i wszystkich (czyli nas).
Kiedy skończył, on był w miarę suchy, a my przemoczeni do suchej nitki.
Dałam mojemu towarzyszowi kuksańca pod żebra i pobiegłam się przebrać.
Po kilku minutach siedziałam na łóżku w czarnych dresach, opatulając się kołdrą.
- Hej? - zapytał cicho Luke, uchylając drzwi.
- Wejdź, wejdź, przecież cię nie zabiję - odparłam nie do końca wierząc w swoje słowa.
- Uf... ta akcja z twoim pse... znaczy się wilkiem - poprawił się w ostatniej chwili, spoglądając na śpiącego basiora - była naprawdę niezła.
- Aha - odpowiedziałam pociągając nosem.
- Może machnę nam po herbacie na rozgrzanie? Porządnie wymarzłem w tej stajni - zaśmiał się i poszedł do "kącika kuchennego".
- Zaczęłaś się już pakować? Niedługo wylatujemy, pamiętaj o tym! - krzyczał do mnie, starając się przekrzyczeć czajnik.
- Wiem, wiem! - odparłam zwlekając się z łóżka i idąc w jego stronę. Po drodze przyodziałam jeszcze jedną bluzę.
- Chcesz może posłuchać jakiejś muzyki? - zapytałam go kiedy podawał mi gorący kubek.
- Hmm... czemu nie? A czego słuchasz? - zapytał, sadowiąc się na kanapie.
Podeszłam do wierzy i wybrałam jedną z płyt z wielkiego ich stosu.
- Tu mamy AC/DC - powiedziałam naciskając przycisk play. Z głośników dobiegły pierwsze nuty piosenki "Back In Black".
- To jeden z moich ulubionych zespołów - wymruczałam wsłuchując się w ostre brzmienie gitar.
- Nieźli są - stwierdził po chwili.
- A ty czego słuchasz? - zapytałam odwracając się w jego stronę i wlepiając w niego uporczywe spojrzenie.
(Luke? Przeeeeepraszam że musiałeś tak długo czekać :/ Wybacz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz