Od niechcenia ruszyłem do mojego pokoju. Został bym w stajni dłużej gdyby nie to, że zaczęło mi się robić zimno. Idąc do pokoju patrzyłem w podłogę i miałem nasunięty na głowę kaptur. Kiedy zbliżałem się do mojego pokoju podniosłem głowę i otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia. Pod drzwiami siedziała skulona Charlie. Szybko się zatrzymałem i po cichu zacząłem iść do tyłu.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz