Od razu poszedłem do swojego pokoju. Siedziałem ta do puki nie musiałem nakarmić Soul'a. Postanowiłem wychodzić tylko na lekcje, na karmienie konia i krótkie przejażdżki. Kiedy szedłem do stajni uważałem żeby na nikogo się nie natknąć. Nie mam nastroju żeby z kimś rozmawiać. Napełniłem pojemniki wodą i owsem i pogładziłem ogiera po grzywie.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz