Wstałam późno, koło 8:13, i ubrałam się:
Potem nakarmiłam Carmel, zrobiłam warkocz i poszłam na śnadanie. W drodze tam przypomniało mi się, że Crist ma dzisiaj urodziny! Prędko wróciłam do swojego pokoju i wzięłam już zapakowane prezenty. Poszłam na stołówkę i zobaczyłam tam Crista. "I jak ja mam teraz schować te prezenty?!" - pomyślałam. Zwyczajnie weszłam do sali chowając prezenty za plecami.
- Hejka Crist! - zawołałam do chłopaka. Odwrócił się i szeroko się uśmiechnął. Stanęłam obok niego i wręczyłam mu preznty, całując go w policzek.
- Wszystkiego najlepszego!
Prezentami były: jakaś gra typu strzelaninka, koszulka Pewdsa z brofitsem i składanka piosenek z tegorocznej wiosny.
Crist? Specjalnie tylko trzy prezenty :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz