- Okay - powiedziałam i Crist wyszedł ze stołówki.
Ja zjadłam śniadanie i 10 minut potem poszłam do swojego pokoju. Tam zaczęłam się zastanawiać co ubrać, mimo że była dopiero 10, a do kina szliśmy na 13. Gdy dochodziła godzina spotkania byłam już ubrana:
Nagle usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam w nich nikogo innego, niż Crista, który uśmiechał się radośnie.
- Gotowa? - zapytał.
- Jak nigdy - odpowiedziałam spatając nasze dłonie.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz