- Och...! - powiedziałam. - Okay.
Crist tylko uśmiechnął się w odpowiedzi figlarnie. Nagle wstałam i zaproponowałam, żeby już wracać.
- Dopiero przyszliśmy! - zaoponował chłopak. Mój chłopak? - Zostańmy jeszcze chwilę!
Wskazałam ręką na chmury, które kłębiły się nad nami.'
- A no, masz racje. Wracamy.
Poszliśmy spacerkiem do Univerystetu, zajęło nam to kolkanaście minut. Gdy weszliśmy do budynku, akurat zaczął padać deszcz.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz