-Słodzizna
-Którego wybierasz?-zapytał
-Jeszcze się rozejrze. Musi mieć to coś.
-Rozumiem.
Nagle zza koszyka wyskoczył mały kiciuś o pieknej szarej sierści. Wziełam go na ręce i podeszłam do Crista.
-Książe, to mój Książe.
Wypełniliśmy papiery i pojechaliśymy do Universytetu. Założylam mu czapkę i wyglądał tak:
Crist?
Jaki słodziak!!!! :3
OdpowiedzUsuń~ Charlie