- Nie - powiedziałem z uśmiechem. -A tak ogólnie to dziękuje - dodałem.
- Nie ma za co! - dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
Poszedłem do swojego pokoju, rozpakowałem walizki i wsypałem Mallory jedzenie do miseczki, kiedy suczka zjadła chrupki włożyłem jej szelki i zaczepiłem o nie smycz. Wyszliśmy z pokoju, Mallory nie jest zbyt żywym psem woli wolne spacery. Na ławce przed universytetem zauważyłem Charlie.
- Hej znów! - powiedziałem entuzjastycznie.
Charlie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz