Patrzyłam oniemiała jak ziemia przesuwa się pod nami z niebywałą prędkością. Byliśmy naprawdę wysoko i nadal się wznosiliśmy.
- To jest... niesamowite! - krzyknęłam podekscytowana.
Luke zaśmiał się serdecznie i ścisnął moją rękę.
- Widzisz? Nie ma się czego bać. Latanie jest naprawdę przyjemne - zapewnił mnie wesoło.
Słuchałam go jednym uchem, całkowicie skupiając się na obrazach przesuwających się za oknem.
- Jak wysoko jesteśmy? - wyszeptałam przytłoczona wzniosłością pierwszego lotu.
- Hmm... Jesteśmy na wysokości około 10 tysięcy metrów - odparł po chwili całkiem spokojnie.
Na tą informację oderwałam twarz od szyby i spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.
- 10 tysięcy...? - zająknęłam się.
- No tak - zaśmiał się Luke - polecam ci się przespać bo będziemy lecieć przynajmniej 18 godzin.
Machnęłam na niego rękę i znów przyssałam się do okna. Nie miałam zamiaru stracić ani jednej chwili.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po 20 godzinach lotu, 5 przystankach i 2 tankowaniach wreszcie wylądowaliśmy na lotnisku w Sydney.
Kiedy tylko drzwi się otworzyły wybiegłam z samolotu, nie zważając na okrzyki innych ludzi.
Rozejrzałam się oniemiała po ogromnym terenie który mnie otaczał. Otaczały mnie różnego rodzaju maszyny latające, ludzie i śmieszne samochodziki przewożące bagaże.
- I co podoba ci się? - usłyszałam za sobą zaspany głos Luke'a.
Obejrzałam się i zobaczyłam jak rozciera sobie kark.
- Jak na razie jest super - nie mogłam powstrzymać podekscytowania.
- A będzie jeszcze lepiej - zawołał radośnie i ruszył w stronę wielkiej hali - chodź odbierzemy nasze walizki.
Pobiegłam za nim, prawie łamiąc sobie kręgosłup od ciągłego rozglądania się.
Po około 30 minutach staliśmy już przed lotniskiem, próbując złapać taksówkę.
- To... gdzie teraz? - zapytałam cicho, przytłoczona ilością ludzi.
- Teraz zameldujemy się w hotelu, a potem... mamy całe Sydney do zwiedzenia - odparł całkiem spokojnie. Na nim taki tłum chyba nie robił wrażenia.
(Luke? Przepraszam że tak długo :/ Wreszcie w Australii :3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz