BŁEEEEEE!!!!! DESZCZ!!!! TFUU!!!
Daszek nie był mały, na szczęście i oboje się pod nim zmieściliśmy.
- Ta, świetnie Matki Naturo! - krzyknęłam i wzniosłam pięści do nieba. - Wielkie dzięki!
Crist stał spokojnie i uważnie mi się przyglądał, ja na ten widok uśmiechnęłam się.
- Jesteś aparatem? Bo jak cię widzę od razu się uśmiecham - powiedziałam cicho do chłopaka.
- Coś w tym rodzaju - odrzekł szczerząc się.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz