W moich oczach zapłonęła lekka, na szczęście, kontrolowana wściekłość.
- Słuchaj, ja w ogóle nie wiem jak mogłaś je słyszeć. Jesteśmy oddaleni od siebie jakieś dziesięć pokoi, a ja grałem najciszej jak umiem.
- Ale jednak słyszałam te głupie skrzypce!
- Jeśli ci przeszkadzały, mogłaś przyjść i mi powiedzieć. A teraz, jeśli możesz, to wyjdź.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz