Wypuszczając Kropkę na pastwisko
poszłam do kawiarni siedziałam sama i myślałam
Kropka natomiast bała się innych koni,ja o tym nie wiedziałam
aż usłyszałam jak Kropka parsknęła i wydała dżwięk -IHAAHA!-
szybko do niej pobiegłam i wprowadziłam ją do boksu
-Kropka, niema czego się bać-powiedziałam spokojnie
po czym zaraz poszlam do kawiarni...
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz