- Wow, jak tu jest pięknie! - krzyknęłam z radości.
Ari pokiwała szczęśliwa głową.
- Cudownie - dodałam.
Zeszłyśmy z koni i walnęłam w nią śnieżką.
- Ej! - zawołała niezadowolona ze śniefu n kurtce.
Od razu zaczęła ubijać swoją i po chwili ja też miałam śnieżkę na kurtce. Bawiłyśmy się tak do wieczora, a kiedy zapadł wieczór wróciliśmy do Universytetu i poszłyśmy spać.
Koniec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz