Roześmiałam się.
- Fajnie, że wróciłeś - powiedziałam.
Toni uśmiechnął się. Wstałam i wskoczyłam na konia.
- Jedziesz czy nie? - zapytałam.
Antonio wstał i również wszedł na konia. Uśmiechnęłam się na myśl, że jutro są Walentynki, ale nie dawałam sobie nadziei.
- Do szkoły? - zapytał Toni galopując obok mnie.
Wyszczerzyłam się.
- Nie. Pojedźmy w inne miejsce.
Antonio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz