- Jeżeli mi nie wierzysz, że w tym lesie myśliwi zabijali konie to sobie idź sprawdź.- wydusiłem
- No i co?-
- To może zobaczysz.-
- A jaki miałeś powód aby mnie nie wpuścić?-
- Taki, że jak mi nie wierzysz to nie muszę z tobą przebywać.-
Charli pokręciła głową.
- Nie wiem jak ty, ale ja mam zamiar nakarmić zwierzaki i iść do stołówki.-
Podszedłem do pułki z karmą i mięsem dla kotków. Szybko nakarmiłem zwierzaki i wyszedłem z pokoju. Charli wyszła za mną. Szybkim krokiem ruszyłem na stołówkę. Usiadłem przy najbliższym stoliku i zacząłem pić herbatę.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz