- Przepraszam za nią.- powiedziałem i wskoczyłem na konia
- Nic się nie stało. Przyjedź tu jeszcze.
- Dobrze.- powiedziałem i pogalopowałem do Charli
Znalazłem ją przy jakimś moście. Siedziała na nim ze smutną miną. Podszedłem do niej i zapytałem:
- Co się stało?-
- Nic.-
- przecież widzę. Proszę. Mi możesz powiedzieć wszystko.-
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz