- Niech ci będzie. Ale niby jak?- zapytałem
- No nie wiem...-
- Też nie.
- Patrz! Tam coś jest!
- Ale co?-
- To podejdźmy tam.-
Zeszliśmy z koni podeszliśmy do rzeki siedział tam mała wiewióreczka.
- Jaka słodka!- powiedział Charli
- nom.-
- To chodź pomożemy jej wejść na drzewo.-
- Ok.-
Wiewiórka wskoczyła do dziupli. Miała tam swoje młode.
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz