Wróciłam z odpowiedzią do swojego pokoju. Czyli Toni chciał się urwać z lekcji? To w jego stylu. Chcąc nie chcąc tez musiałam wagarować. Pojechałam n koniu w to miejsce.. Antonio siedział na kamieniu i bawił się listkiem. Widać, że nie przejął się tym co powiedział. I znów miał racje. Nie obchodzilo go to co o nim myślę. Gdy mnie zobaczył podniósł głowę i uśmiechnął się szyderczo. Ja stałam niewzruszona.
- Toni, musimy pogadać - zaczęłam.
Uniósl kacik ust. Jakby wiedział, że tu przyjde.
- Czemu myślisz, że nie jesteśmy kumplami? I że potrzebuje chłopaka? - zapytałam.
Antonio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz