- To znaczy... Nooo... Chyba tak - odpowiedziałem.
Toni obdarzył mnie jakże miły spojrzeniem (sarkazm). Westchnąłem i odeszłem od stolika.
Poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i sięgnąłem po książkę. Nim zacząłem czytać usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem w nich wysoką brunetkę.
Arianna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz