- Byłam w tedy młoda i głupia. Myślałam że tak zwrócę ich uwagę. Że się mną zainteresują - odparłam z żalem - Ale jak widzisz nie była to najlepsza metoda.
- To nigdy nie jest najlepsza metoda - mruknął, tym samym sprawiając że się uśmiechnęłam.
- Masz rację, ale to już przeszłość. Teraz już mnie to nie obchodzi. Ba, wolałabym nawet żeby rodzina wreszcie zostawiła mnie w spokoju - rzekłam zamyślona.
Chłopak nic nie odpowiedział, pogrążony we własnych rozmyślaniach.
- A ty? Jaka jest twoja historia? - zapytałam niespodziewanie, wyrywając go z otępienia.
- Naprawdę chcesz jej posłuchać? Nie jest tak ciekawa jak twoja - odparł patrząc na mnie.
- Jasne że chcę posłuchać. Nie wykręcisz się. Moją już usłyszałeś, teraz ja chcę twoją - odparłam twardo i dałam mu kuksańca.
Oboje się roześmialiśmy, a napięcie z minionych minut zniknęło.
- No dobra, już dobra. Ale nie przerywaj - pogroził mi żartobliwie palcem.
(Luke? :3 Opowiadaj)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz