niedziela, 15 lutego 2015

Od Charlotte CD Toni

- Tak, poproszę.
Wzięłam jedną babeczkę i mruknęłam ciche: "Dziękuje". Usiedliśmy na sofie i niecierpliwie czekaliśmy na pocztę. W czasie oczekiwania włączyłam telewizje. Leciał jakiś denny film.
Nagle do mojego pokoju wpadła kartka walentynkowa. Wstałam szybko z sofy i podreptałam do drzwi. Podniosłam walentynkę i uważnie obejrzałam szukając podpisu nadawcy. Niestety nie było tam podpisu. Ale super (sarkazm)! Kartka była czerwona, a na niej było różowe serce. Otworzyłam ją, a tam napisany był jakiś kolejny denny (chyba nadużywam to słowo) wierszyk o miłości. Podeszłam do sofy i usiadłam obok Antonio.
- Mogę? - zapytał, a ja podałam mu kartkę.
Od razu widząc środek kartki oddał mi ją.
- Idź zobacz czy też dostałeś jakąś - powiedziałam. - A tak w ogóle nie wiesz do kogo jest ta kartka?
Spojrzałam na niego podejrzliwie.

Antonio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz