Zapukałam do Antonio. Miałam nadzieje, że pomoże mi w zadaniu domowym. Chociaż byłam pewna, że nic nie potrafi, ponieważ przespał połowę lekcji. Przyszłam z zeszytem i długopisem, myśląc, że coś napisze w notatniku.
Toni otworzył mi i wpuścił mnie do środka. Usiedliśmy na sofie.
- Coś się stało? - zapytał.
Otworzyłam zeszyt i odpowiedziałam:
- Tak. Pomożesz mi w zadaniu domowym?
- Uummm... Jasne.
Spędziłam u niego piętnaście minut, w których Toni bardzo dobrze wszystko mi wytłumaczył. Na początku zdziwiło mnie go, że Toni coś rozumie, lecz dowiedziałam się od niego, że w szkole we Włoszech pierwiastkowanie to podstawa. Ucieszona zapisywałam sobie notatki, rozwiązyłam zadania itp.
Gdy skończyliśmy Toni powiedział:
-
Antonio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz