Wstałem o 7.00. Nie wiedziałem czy żyję. Ale to szczegół. Wziąłem krutki przysznic, ubrałem się i nakarmiłem zwierzaki. I poszedłem na stołówkę. Przy jednej z ławek siedziała Charli. Podszedłem do niej i usiadłem na przeciwnym krześle.
- Hej.- powiedziała Charli
- Hej, zaraz wrócę.- powiedziałem i poszedłem po kanapki.
Usiadłem i zacząłem jeśc. Szybko skonsumowalem śniadanie i zapytałem:
- Co robimy?
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz