- Kto tam? - wybity z rytmu nie kontaktowałem.
- Charlie z Cristem - odpowiedział głos.
- Czego? - nie byłem zadowolony z wizyty obu osób. Chciałem być sam. Tak po prostu.
- Miałam cię zapoznać z Cristem - odpowiedział głos zza drzwi.
- Powiedziałem już, że nie - nie byłem zdenerwowany, tylko wkurwiony. Buzowało we mnie wszystko. Sam nie wiem czemu. Dziwiłem się sam, dlaczego się tak denerwuje, przecież to nic takiego. Odstawiłem gitarę i podszedłem do drzwi.
- Mówiłem że nie! - krzyknąłem i uderzyłem ręką w drzwi.
Usiadłem plecami do drzwi, opierając się o nie i czekałem aż usłyszę oddalające się kroki.
Moje złe oblicze, dosięgło maskimum.
<Charlie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz