poniedziałek, 15 czerwca 2015

Od Charlotte CD Gabriel

- Jasne - zgodziłam się i wskoczyłam z gracją na Joy.
Gabriel wyminął mnie i popędził swojego konia do cwału. Ja również nakazałam swojemu ogierowi cwałować. Koń chłopaka zarżał łagodnie, gdy cwałowaliśmy przez Univerystet. Gabriel prowadził i widać było po jego twarzy, iż dokładnie wie, gdzie chce jechać. Joy co chwilę rzucał łbem, chyba coś go ugryzło, bywa humorzasty. Pogłaskałam go delikatnie po szyji i dalej cwałowaliśmy po pagórkowych okolicach Universytetu. Niebo było niebieskie i nie wyglądało tak, jakby miało się rozpadać. No i dobrze.
(Gabriel? Sorry, nie mam pomysłu ;) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz