- Szybciej! Co tak wolno? - zapytałem.
- Patrzcie jaki szybki się znalazł!
Charli popędziła konia do galopu. Ja też. Byłem z przodu. Po jakimś czasie dotarliśmy do szerokiego nie głębokiego strumyka. Kiedy Jutrzenka przed nim zszedłem z niej i zdjąłem z niej siodło. Poszła w stronę strumienia. Charli też zeszła ze swojego konia. Położyłem siodło na trawie, a sam obok niego usiadłem.
Charli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz