Wzruszyłam ramionami. Teoretycznie pamiętałam drogę ,do mojego pokoju.
Jednak nie cieszyła mnie idea samotnego wracania przez aktualnie puste
korytarze. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nie chcę robić ,kłopotu ,ale pokoje są na tym samym miejscu ,więc chyba ,możemy iść razem. - powiedziałam z lekkim wahaniem.
John uśmiechnął się i powoli ruszył korytarzem. Rzuciłam jeszcze raz
okiem na stołówkę i dogoniłam go. Szliśmy chwilę w milczeniu.
-Więc...Który masz numer pokoju? - zapytałam.
~John?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz