Wzruszyłam ramionami. Faktż że nie miałam koszmarów był dość pocieszający.
- Macie tu miękkie łóżka - powiedziałam po chwili.
John uśmiechnął się znad talerza. Osobiście nie mogłam już zjeść reszty
nałożonych sobie tostów. Niestety Cia jak zawsze je oczami, a potem nie
może pogodzić się z żołądkiem. Nie do końca jednak wiedziałam, co zrobić
z niezjedzonym posiłkiem. Z reguły nie wyrzucam jedzenia. Spojrzałam w
zamyśleniu na powoli zapełniające się miejsca w stołówce. Może zapakuję
je na wynos?
- Więc... Poza jazdą konną masz jakieś inne zainteresowania? - Zapytałam przerywając milczenie.
~John?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz