- Dziękuję za oprowadzenie! - uśmiechnąłem się do niebieskookiej i dodałem - Chciałabyś może poznać El James'a?, to mój kot - otworzyłem pokój, który jeszcze pachciał niezamieszkaniem.
Poszedłem po kaltkę i ją otworzyłem, budząc kotka. El James zaspany zamiałczał.
- Poznaj tego małego śpiocha! -zawołałem.
Odwróciłem go przodem do Charlie która zaczeła go głaskać. Ja za to obrywałem ogonem.
- Pfu- mruknąłem. - Ogon!
Troszkę podirytowany położyłem El James'a na kolanach Charlie która usadowiła się na brzegu łóżka.
- A tereny?!-przypomniałem sobie. - Pokazałabyś mi jeszcze tereny? - robiąc słodką minę prosiłem.
- No niech będzie!- krzyknęła. -Tylko najpierw się rozpakuj! Ja poczekam, mam miłe towarzystwo. - Spojrzała na kotka i uśmiechnęła się głaszcząc go.
Ja tymczasem zamyśliłem się, zahipnotyzowany patrząc bez ruchu na wywijający się ogon El James'a.
- No już już!- pogoniła.
- Hah, przepraszam! - zaśmiałem się.
Zacząłem przeglądać pokój, robiąc oględziny, jak co wygląda. W końcu zaczełęm się wypakowywać. Układając na wieszaki kurtki i bluzy.
- Moja garderoba nie jest zbyt kolorowa! - zaśmiałem się. - Przynajmniej nie muszę martwić się co ubrać, mając same czarne ubrania.
Ostatnia została kurtka z ćwiekami, którą uwielbiałem, i powiesiłem na honorowym miejscu. Poukładałem resztę ubrań. Zawachałem się przy bieliźnie. Czy ona musi wiedzieć co noszę? Myślałem.
- Kończysz już?- zapytała.
- Tak..tak. Chwilkę - odpowiedziałem, szybko chowając częśc bokserek w szufladzie.
Następnie poukładałem skarpetki.
- Uhm, zostało mi mało rzeczy,..możemy iść? Zaraz będzie wieczór, a ja przecież mogę rozpakować się później.
- Dobrze, dobrze! - odpowiedziała.
Szybko przebrałem się w łazience na strój jeździecki. Odpakowałem z walizki siodło, ogłowie i lejce, zachaczając przy tym gitarę.
- O kurcze!- krzyknąłem przestraszony, słysząc że coś strzykło w niej.
Pospiesznie odpiełem torbę, i oglądnąłem ją dokładnie.
- Uf, nic nie jest - powiedziałem lozluźniony. - Przepraszam, to moje oczko w głowie - uśmiechnąłem się. - Możemy iść!
<Charlie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz