Wymownie spojrzałam na moją spakowaną już torbę i kurtkę zaplecioną wokół pasa.
- Idziemy? - zapytałam i raczej nie czekając na odpowiedź Johna (który też
już był gotowy) ruszyłam w kierunku wyjścia stołówki. Na korytarzu
zatrzymałam się jednak niepewnie szukając w moich rzeczach planu
lekcji. Musiałam zostawić go w pokoju, gdyż nigdzie go nie znalazłam.
Jonathan patrzył na to z lekkim rozbawieniem.
- Domyślam się, że wiesz co teraz mamy? - zapytałam. - I gdzie? - dodałam
jeszcze, patrząc z powątpiewaniem na plan szkoły. Wczoraj, kiedy
korytarze były puste, z łatwością rozpoznawałam drogę. Teraz jednak
zalewał je tłum uczniów, a z moim niezbyt wysokim wzrostem, ciężko było
mi zobaczyć jakikolwiek charakterystyczny punkt. Spojrzałam wyczekująco
na widocznie rozbawionego Jonathana.
~John?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz