wtorek, 3 lutego 2015

Od Charlie CD Antonio

- Nie, nic. Nic się nie stało - uśmiechnęłam się smutni.
- Na pewno? - dopytywał się Toni.
Momentalnie zachciało mi się płakać. Nie, nie teraz.
- Tak - powiedziałam i odeszłam do swojego pokoju.
Odwracałam głowę, by sprawdzić czy Antonio mnie widzi i dopiero gdy straciłam go z wzroku zaczęłam biec w stronę drugiego piętra. Weszłam do swojego pokoju, zatrzasnęłam za sobą drzwi i zjechałam na podłogę po dzrzwiach. Schowałam twarz w rękach i oko stało się wilgotne. Nie chciałam płakać. Płacz oznaczał słabość. A ja nie chciałam być słaba. Otarłam jedna łzę, wstałam z podłogi i wyszłam z pokoju na korytarz. Następną lekcją była woltyżerka. Nawet lubiłam tą lekcję. Poszłam do hali i do kawiarni. Zobaczyłam tam Toniego. Natychmiast wymusiłam uśmiech.
- Hejo. Też czekasz na lekcję? - zapytałam.
- Taak. Woltyżerka... Jak ja nienawidzę tej lekcji...
- Ja lubię ją. I jak tam książka? - spytałam

Toni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz