środa, 11 lutego 2015

Od Antonio CD Charlie

- Haha. Bardzo śmieszne!- powiedziałem.
Wstałem i przeprosiłem panie za to co się stało. Jedna próbowała wepchnąć mi jakieś słodycze. Grzecznie przyjąłem i wszedłem na deskę. Charli patrzyła się na mnie i się śmiała. Uśmiechnąłem się trochę chamsko i odjechałem.
- Ej, no nie obrażaj się!- powiedziała Charli
- A czy ja wyglądam na obrażonego?-
- Tak.-
- A właśnie, że nie!-
Powiedziałem i szybko pojechałem do przodu. Tym razem nie odwracałem się. Jechałem przed siebie. Nagle usłyszałem:
- Tonio! Poczekaj!- powiedziała wstająca z ziemi Charli
Zatrzymałem  się.  Charli dojechała do mnie.
- Przewrócić się na płaskim terenie?- zapytałem
- No. Też można.-
- Nom.-
Znowu zacząłem pędzić przed siebie.
- Czekaj!- krzyczała Charli
- Nie!-
Co jakiś czas się odwracałem. Wtedy robiła głupie miny. Raz błagające, a raz złe. Ja się tylko śmiałem. Po jakimś czasie dojechaliśmy do ,,Skate- parku". Od razu pojechałem na najwyższą rampę i zacząłem sobie zjeżdżać. Coś w stylu wyskoków w powietrze. Charli stała sobie na dole. Ja krzyczałem:
- Chodź! Będzie fajnie!-
Cały czas odmawiała. Aż w końcu się zgodziła. Ale na rolkach to nie za bardzo jej wychodziło. Około godziny 16:00 byliśmy w Universytecie. Szybko poszedłem do pokoju odnieść deskę i zmienić ubiór. Po chwili znalazłem się na stołówce.

Charlotte? Ma być długie.  :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz