wtorek, 3 lutego 2015

Od Antoniego CD Charlotte

- Współczuję.- powiedziałem
- Jak on tak mógł.- powiedziała już ze łzami w oczach
- Są niestety tacy ludzie... - poszedłem po chusteczki
Charlotte siedziała wydmuchiwała nos, bełkocząc coś pod nosem.
- No już nie martw się.-
Nie wiedziałem co powiedzieć.
Charli siedziała na moim łóżku tak ze 2 godziny. Po jakimś czasie usnęła. Nie wiedziałem co robić. Na szczęście była niedziela- dzień wolny. Poszedłem po koc i przykryłem nim Charli. Sam  usiadłem przy biurku i wpatrywałem się w kartkę, myśląc co by tu zrobić. Myślałem ,,żeby tylko nikt nie przyszedł". To by było dziwne. Jak ja bym się wytłumaczył.
******4 godziny później*******

Charlotte?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz