- Tak też można.- powiedziałem
- Fakt.
Staliśmy w ciszy. Ja patrzyłem na nią, ona na mnie. I tak prawie kwadrans. Spojrzałem na zegarek.
- Jejciu muszę iść.- powiedziałem
- Gdzie?-
- Do pokoju.
- Po co?-
- Bo właśnie zaczyna się program.
- Jaki?-
- Taki o kotach, zgłosiłem do niego Lilię. Muszę oglądać.-
- To jest twój kociak?-
- Tak.- Lilia właśnie do mnie podbiegła wziąłem ją na ręce i dodałem - To ona.-
Charlotte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz