Tego dnia bez sensu jeździłem w te i we wte na Soul'u. Ogierowi bardzo podobała się przejażdżka, bo dawno nigdzie nie jeździliśmy. Nie miałem co robić. Charlie nie było w pokoju, Lucy gdzieś też wsiąkła a lekcje na uniwersytecie się skończyły. Chętnie coś bym porobił, ale co? Praktycznie nikogo tu nie znam. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka który też jeździł konno. Pomyślałem, ze to ktoś z uczelni. Popędziłem więc trochę konia.
( Crist? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz