Wróciłam do Alejandra z butelką soku i szklankami. Zapytałam gestem czy chce się napić, a on odmówił. Usiadłam na sofie i zaczęłam mówić:
- Więc, co cię tu do mnie sprowadza, Alejandro? - przeraziłam się. - Matko! Zaczynam gadać jak moja matka! No! Ale do rzeczy. Na pewno nie przyszedłeś tu bez powodu. Jaki jest powód najścia? - zachęciłam go uśmiechem, a on spuścił wzrok.
Alejandro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz