Pędziliśmy galopem ,byliśmy spóźnieni.Pod stajnią zeszliśmy z koni i chyba pobiliśmy rekord w ich rozsiodłaniu.
-Okej ! Szybko - powiedziała Charlie wychodząc z stajni i strzepując kawałki siana z koszulki. - Dobrze wyglądam ? -zapytała.
-Tak ,a ja ?
-Też ,gdzie mamy się z nią spotkać ?
-Przed uniwersytetem.
Zobaczyłem moją mamę stojącą koło auta.
-Ohh wreszcie ! - kobieta wzruszyła ramionami.
-Hej mamo ,to jest Charlie ! -spojrzałem na dziewczynę.
Blond włosa kobieta rzuciła spojrzenie na Charlie.Moja mama była "bizneswomen" która była przekonana ,że zawsze musi patrzeć na wszystko z wyższością.
Charlie ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz