Zaczęłam się wariacko śmiać i rzucać jak wariat. Nienawidziłam jak ktoś mnie łaskotał, ponieważ miałam straszne łaskotki chyba w każdym miejscu. Crist łaskotał mnie po bokach, a ja śmiałam się zaraźliwie.
- Crist! - krzyknęłam przez śmieech i było to jedyne słowo, które mówiłam wtedy. - Crist!!!!!
On tylko zaśmiał się szyderczo i w końcu zaprzestał łaskotek.
- Jesteś nienormalny - powiedziałam uśmiechając się, a Crist odwzajemnił szeroki uśmiech.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz