Niedługo na trzecie imię będę mieć kłamstwo. Poszedłem do domu i siedziałem na łóżku czytając książkę. Nagle na nodze poczułem kilkunasto kilogramowy ciężar. To był Rico który postanowił zrezygnować ze swojego lenistwa i spróbować sportów ekstremalnych. Oczywiście dla niego to przechadzka. Zwykle ja go muszę wszędzie nosić. Pogłaskałem go po łepku i powiedziałem.
- Ty masz szczęście... Niczym się nie musisz przejmować...
Gad spojrzał na mnie obrażony.
- No dobra. Musisz się martwić czy jesteś wyspany i najedzony.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz