Przez cały czas siedziałem skulony pod drzwiami. Koło mnie pojawił się Rico który chyba pierwszy raz w życiu przeją się tym, ze jestem smutny. Nie pomógł mi jednak. W końcu z oczu zaczęły mi płynąć strumienie łez. Nagle usłyszałem cichy głos przeprosin za drzwiami. Zdziwiony podniosłem głowę. Moje oczy były opuchnięte od łez. Przyłożyłem ucho do drzwi. Usłyszałem jeszcze cichy szept jakiejś dziewczyny.
- Szkoda, ze mnie nie słyszysz...
Poznałem głos Charlie.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz