- O nic...
Powiedziałem zwieszając głowę tak, ze włosy zakryły mi oczy.
- Zostaw mnie...
Powiedziałem już nieco ostrzej. Zaczyna się... Mój napad złości. Przy takim tłumie na stołówce nie wydrę się na Charlie chodź czuje, że to zrobię. Odszedłem więc szybko od stolika i skierowałem się na padok. Nie wiedziałem czy dziewczyna idzie za mną, ale wszystko mnie denerwowało i mało co o tym myślałem. Zawsze taki jestem gdy coś w sobie tłumie... Jakieś uczucie... Podszedłem do Soul'a i zacząłem go głaskać po chrapach.
( Charlie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz