Wstałam rano i postanowiłam się ładnie ubrać. No w końcu niedziela.
Poszłam na śniadanie i tam zobaczyłam jedzącego Alejandra. Spojrzał na mnie i momentalnie zaczął pochłaniać swoją kanapkę i nim zdążyłam do niego podejść on szybko wstał i wyszedł. Unika mnie? To było pierwsze co przyszło mi do głowy.
Po śniadaniu poszłam korytarzem do siebie i tam zobaczyłam Alejandra wychodzącego z pokoju. "Teraz mi nie uciekniesz" - pomyślałam i szYbko do niego podbiegłam zagradzając mu drzwi jego okoju.
- Okay, powiesz mi teraz dlaczego tak się zachowujesz - powiedziałam patrząc na niego surowo.
Alejandro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz