- Dzień dobry, proszę pani - podałam mamie Crista rękę, a ona ją uścisnęła. Jej ręka była gładka i ciepła. Czasami po dłoniach można wywnioskować charakter człowieka. - Miło mi panią poznać.
Kobieta jeszcze raz zlustrowała mnie wzrokiem, co mnie zdziwiło, zimnym wzrokiem.
- Więc to jest ta twoja dziewczyna? - mama zwróciła się do Crista.
- Tak, to ona - chłopak spojrzał na mnie ostrożnie, a ja zarumieniłam się. - Może pójdziemy do kawiarni? Tędy, mamo.
Crist prowadził swoją matkę do kawiarni, a ja trzymałam się z tyłu. W końcu doszliśmy tam.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz