Poszłam do parku, przewietrzyć się od tych wszystkich tajemnic Alejandra. To naprawdę wyglądało jakby się mnie bał... Zrobiłam mu coś? Chyba nie, bo bym o tym pamiętała. A on? Też był dla mnie miły i nic mi nie zrobił. Więc o co chodzi w tej całej grze domyśleń? O mnie? O niego? Nie wiem, to jedyne słowo które przychodzi mi na myśl.
W końcu zdecydowałam się go przeprosić, nie wiedziałam za co, ale przeprosić. Wróciłam do Univerystetu i zapukałam do drzwi Cichego Grajka.
- Przepraszam... - powiedziałam cicho nie oczekując odpowiedzi.
Alejandro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz