Szczeniaczek skakał wesoło i porywał się do przodu widząc jakąkolwiek osobę ,było to przeurocze!
-No Crist! Gdzie idziemy ?
-Na spacer ! -zachichotałem
-No przecież wiem ,ale gdzie ?!
Pokazałem tylko ręką ,że "zasuwam zamek" na ustach a drugą ręką pociągnąłem Charlie za sobą.Ogólnie nie miałem dziewczynie nic do pokazania ,chciałem tylko pójść z nią i Snickersem na spacer do lasu.
-Nigdy tu jeszcze nie byłam.-powiedziała Charlie.
-Ścieżka się rozmywa...-powiedziałem.
Przed nami była wielka łąka ,zauważyłem leżącego konia.
(zdj) http://czubajka.pl/wp-content/uploads/2013/07/DSC_9500.jpg
-Charlie ! Patrz -pokazałem palcem na konia.
-Koń ? Przecież to otwarty teren ,co on tu robi?
-Podejdźmy bliżej.
Zbliżaliśmy się wolno w stronę leżącego konia ,Charlie usiadła na trawie obok konia i wzięła ode mnie Snickersa ,koń nie wyglądał dobrze ,był wyczerpany.Rozejrzałem się w okół nikogo nie było.
-Ej ,Crist ! -zawołała mnie dziewczyna.
-Tak ?-spytałem podchodząc do Charlie.
-Patrz -dziewczyna wskazała na krwawiącą rozległą ranę na tylnej nodze konia.
-Nie jest dobrze...-stwierdziłem.
Rana była zakażona ,opuchnięta noga musiała boleć konia.
-Co wy tu robicie ?! To mój teren !- rozległ się męski głos.
Spojrzeliśmy w jego stronę ,miał w ręku spluwę.Wstaliśmy ostrożnie z ziemi.
-Ten koń jest poważnie zraniony...-powiedziałem do mężczyzny.
Charlie? (tak wiem xd wow wow za dużo heartland xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz