- Z chęcią się tam zjawię - powiedziałam z uśmiechem patrząc mu prosto w oczy. Zawstydzona opuściłam wzrok.
- No to do zobaczenia - powiedział Crist i odszedł od stołu.
Ja chwilę później również poszłam do swojego pokoju. Tam nakarmiłam Carmel i zaczęłam czytać książkę. Koło 21 dostałam sms'a od Crista: "Jutro, 13. Pamiętaj, konno. Dobranoc" Odpisałam: "Dobranoc" i poszłam spać.
Obudziłam się rano i ubrałam:
Potem poszłam na śniadanie, na którym zjadłam płatki. Później były lekcję, na których nie odzywaliśmy się do siebie z Cristem, rzucaliśmy tylko ukradkowe spojrzenia. Nareszcie była 13. Poszłam do stajni, osiodłać Joy'a, a gdy skończyłam wyszłam na dziedziniec, już na koniu.
Crist?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz