Siedziałam i patrzyłam jak Alejandro wychodzi. Po prostu siedziałam. Byłam zbyt oszołomiona całym momentem, a wszystko działo się tak szybko. Zbyt szybko, żebym mogła coś przyjąć.
Postanowiłam zrobić tak jak nakazał Alejandro. Zostawić go, bo po co mam się zadawać z gościem, który mimo, że jest mega miły i mądry, to jednak mnie nie chce widzieć? Po co? Polubiłam tego chłopaka, ale co mi to da skoro on nie? Po prostu zostawie go.
Poszłam spać. Jak ja nienawidze nocy. W nocy przychodzą do mnie wszystkie zmartwienia, między nimi on. Alejandro. A postanowiłam sobie o nim nie myśleć. God!
Alejandro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz